Żakowicz: to było największe wyzwanie w mojej trenerskiej przygodzie

4 miesiące temu | 05.07.2024, 09:00
Żakowicz: to było największe wyzwanie w mojej trenerskiej przygodzie

Zespół Wisły Kraków U-15 zakończył rundę wiosenną rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów na piątej pozycji. Trampkarze po trudnym początku rundy złapali odpowiedni rytm w drugiej części rozgrywek. - Z mojej perspektywy przełomem był moment, kiedy chłopcy uświadomili sobie, że każdy dzień ma znaczenie i jeśli będzie odpowiednia praca w ciągu tygodnia prędzej czy później efekty i wyniki przyjdą - podsumowuje trener Krystian Żakowicz, który po trzech latach pracy opuszcza rocznik 2009 i w kolejnym sezonie znajdzie się w sztabie drugiego zespołu Białej Gwiazdy.  

Rundę wiosenną zakończyliście na piątej pozycji w tabeli CLJ U-15. Początek był jednak bardzo trudny, bo pierwszą wygraną odnieśliście dopiero w siódmej kolejce. Co było powodem takiego stanu rzeczy? Jak definiowaliście największe bolączki zespołu w tym okresie?  

Tak, początek rundy wiosennej był dla nas bardzo trudny. Przygotowując się do rundy wiosennej wiedzieliśmy, że nie będziemy mogli skorzystać z kilku zawodników, którzy w poprzedniej rundzie byli podstawowymi zawodnikami zespołu. Mając te wiedzę szukaliśmy optymalnych rozwiązań w sposobie gry, aby uwypuklić mocne strony graczy którymi będziemy dysponowali na wiosnę. Z perspektywy czasu, proces nauki przebiegał dłużej niż się spodziewaliśmy. Dodatkowo start przygotowań zbiegł się z kilkoma dodatkowymi urazami.   

Co było najtrudniejsze w takim momencie w pracy z tak młodymi zawodnikami? Jak chłopcy mentalnie podchodzili do trudnego początku rundy?  

Myślę, że było to jak do tej pory największe wyzwanie w mojej trenerskiej przygodzie. Teoretycznie w tej rundzie wiedzieliśmy, że nie ma spadków, jednak z drugiej strony cały czas mieliśmy świadomość, jaki klub reprezentujemy i ambicjonalnie nie chcieliśmy być zespołem z końcówki tabeli. Z pewnością to doświadczenie jest niesamowicie cenne dla całego sztabu oraz chłopców. Z przebiegu rundy było widać, że dzięki tej sytuacji zawodnicy dojrzewają szybciej zarówno na boisku jak i poza nim. Pomimo, że wszyscy przeżywaliśmy te sytuacje to z perspektywy czasu wiem jak dużo ona nam dała i jak mocno wpłynęła na rozwój zespołu oraz jednostek.   

Mecz z Górnikiem Łęczna wygrany wysoko 4:1 faktycznie był przełomem?  

Uważam, że ten mecz był pozytywnym bodźcem, że w końcu się udało wygrać jednak nie definiowałbym tego meczu jako przełomu. Z mojej perspektywy przełomem był moment, kiedy chłopcy uświadomili sobie, że każdy dzień ma znaczenie i jeśli będzie odpowiednia praca w ciągu tygodnia prędzej czy później efekty i wyniki przyjdą. Już w meczu wyjazdowym z KKP Koroną Kielce wiedziałem, że idziemy w dobrą stronę. Mimo to przegraliśmy kolejny mecz, gdzie przeciwnik zdobył dwie bramki w sposób, który raczej ciężko kontrolować.   

Jak z perspektywy całej rundy ocenia trener postawę swojego zespołu? Czy wynik jest adekwatny do potencjału zespołu, jakim dysponowaliście na wiosnę?  

Z perspektywy całej rundy jestem bardzo zadowolony z drogi, którą przeszliśmy. Widziałem, że chłopcy się rozwijają i brak przełożenia tego na wynik sportowy w dłuższej perspektywie był frustrujący. Na sam koniec mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że staliśmy się zespołem którego grę się przyjemnie ogląda i widać w niej odwagę u zawodników, co było jednym z najważniejszych dla nas celów. Jeśli ten początkowy trudny moment miał doprowadzić na samym końcu do dumy jaką czuje z pracy z tymi chłopakami, to z pewnością było warto. Odnośnie samego miejsca w tabeli, oczywiście można czuć pewien niedosyt i jestem przekonany, że ten zespół było stać na więcej pod kątem wynikowym.   

Mówimy cały czas o procesie szkoleniowym. Gra w zespole U-15 jest jednym z jego etapów. Czy rozwój któregoś zawodnika w ostatnich miesiącach zaskoczył i przerósł wasze oczekiwania?  

Uważam, że sporo zawodników rozwinęło się w ostatnim okresie, niektórzy z nich notują stały progres, który na pierwszy rzut oka nie jest aż tak widoczny. Byli też również zawodnicy których forma sportowa wystrzeliła mocno do góry, jednak nie chciałbym ich wymieniać personalnie, ponieważ dla młodych chłopców rzadko jest to korzystne. Przed nimi jeszcze długa droga i powinni skoncentrowani na dalszym rozwoju, ponieważ kolejne wyzwania przed nimi.   

Po kilku latach pracy z zespołem U-15 od nowego sezonu znajdzie się trener w sztabie drugiej drużyny Wisły Kraków. Kiedy pojawiła się propozycja?   

Propozycja pojawiła się podczas rozmowy z dyrektorem Krzysztofem Kołaczykiem około trzy tygodnie temu.   

Przeskok z piłki juniorskiej na piłkę seniorską na poziomie III ligi. Czy również z punktu widzenia trenera to będzie spora różnica?   

Każdy etap niesie za sobą pewne wyzwania i tak do tego podchodzę. Na pewno różnica jest w codziennej pracy, gdzie proporcje są inaczej rozłożone niż w piłce młodzieżowej. Dla mnie osobiście to kolejne nowe doświadczenie i chciałbym podziękować Akademii za możliwość sprawdzenia się na tym poziomie. Uważam, że jestem gotowy na to wyzwanie.   

W ostatnim czasie był trener na kolejnych kursach trenerskich, a także na szkoleniu ECA. Który wyjazd był najbardziej inspirujący? Praca której Akademii wywarła na trenerze największe wrażenie?  

Każdemu wyjazdowi towarzyszyła inna specyfika i z każdego wyjazdu można było zaczerpnąć coś dla siebie. Wyjazd do Eindhoven z pewnością zrobił na mnie sporę wrażenie - organizacja i sposób pracy w PSV stoją na bardzo wysokim poziomie. Na każdym kroku można było doświadczyć, jak od najmłodszych kategorii bardzo ważny jest rozwój zawodnika na wielu płaszczyznach. Być może jest to nieoczywiste, ale bardzo cenie sobie wyjazd do MSK Żilina, która pracując w ograniczonych warunkach dostarcza bardzo dużą liczbę wychowanków do pierwszego zespołu oraz poszukuje możliwości sprzedażowej zawodników do krajów bardziej rozwiniętych piłkarsko.  

Co warto z takich kursów przenieść na grunt Akademii Wisły i pracy z drugim zespołem?  

Podczas takich wyjazdów ważne, aby posiadać odpowiedni filtr informacji, ponieważ specyfika każdego miejsca jest inna i pewne aspekty mogą działać inaczej. Jednak, gdybym miał wskazać jedną rzecz, to kluczowe jest szukanie w tygodniowym cyklu pracy małych elementów dodatkowej pracy z zawodnikiem, czy to tej boiskowej lub poza boiskowej, która wykonywana systematycznie z perspektywy czasu przyniesie spore efekty. 

Udostępnij
 
10469504