Maciej Kuziemka, młody zawodnik Wisły Kraków, jest doskonałym przykładem na to, że dzięki cierpliwości i wytrwałej pracy można spełniać sportowe marzenia. Swoją piłkarską przygodę rozpoczął w dziecięcych drużynach KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, a następnie rozwijał swoje umiejętności na młodzieżowych ekipach Wisły Kraków oraz w rezerwach. Jego determinacja i zaangażowanie doprowadziły go aż do pierwszego zespołu „Białej Gwiazdy”. Kuziemka ma już za sobą premierowe występy w drużynie prowadzonej przez trenera Mariusza Jopa, podczas których pokazał solidną formę i błysnął piłkarskim talentem. Jak przebiegała jego sportowa kariera i co sprawiło, że stał się jednym z najbardziej perspektywicznych zawodników Wisły Kraków?
Młody zawodnik Wisły Kraków zawitał na Reymonta w sezonie 2021/22, kiedy to zdecydował się związać swoją przyszłość z krakowskim klubem, przenosząc się z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Wiślackim szkoleniowcom znany był jednak już wcześniej. Swoim talentem i przebojowością czarował od pierwszych chwil na boisku, co zwróciło uwagę trenerów, którzy chętnie zapraszali go do udziału w treningach i turniejach. Kolejnym, jak można się domyślić, naturalnym krokiem było dołączenie Macieja Kuziemki do młodzieżowych zespołów Białej Gwiazdy, gdzie miał szansę rozwijać umiejętności w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów. Początkowo spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych, jednak szybko stał się jednym z kluczowych graczy.
„Pierwszy raz pojawił się w Wiśle na treningach jeszcze w kategorii trampkarzy młodszych. Wtedy też, jako zawodnik KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, został przyprowadzony przez Mateusza Kosteckiego do nas na zajęcia na Bronowicach. Od początku cechowała go duża swoboda w dryblingu i bardzo dobre panowanie nad piłką. To było coś co ewidentnie rzucało się w oczy i właśnie tymi elementami zrobił największe wrażenie na samym początku. Maciek był dla mnie dużym zaskoczeniem. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że chłopak przychodzący z mniejszego klubu już na pierwszym treningu będzie tak wyróżniający się na boisku na tle naszych zawodników. Z tego też względu cyklicznie zapraszaliśmy go do udziału w sparingach czy turniejach” - rozpoczął trener Patryk Jałocha
„Później mieliśmy już okazję spotkać się w Myślenicach, kiedy to dołączył do zespołu U-17. Był to dla niego przełomowy, ale też trudny moment. Zmiana szkoły, miejsca zamieszkania, rozłąka z rodziną to trudne tematy, zwłaszcza dla tak młodej osoby. Z czasów trampkarzy pamiętaliśmy go jako bardzo przebojową osobę, a kiedy przyszedł do nas na stałe początkowo brakowało mu tej pewności siebie, co wynikało ze wspomnianych wcześniej czynników oraz z bardzo mocnego środowiska treningowego, do którego trafił. Adaptacja zajęła mu trochę czasu, ale był niezwykle pracowity i zaangażowany. Stopniowo budował swoją pozycję w drużynie, łapiąc pierwsze minuty i zdobywając doświadczenie, a w kolejnym sezonie, stał się czołową postacią drużyny i rozwinął skrzydła” - kontynuował szkoleniowiec
Jak mówi sam zainteresowany, decyzja o przenosinach do stolicy Małopolski nie była łatwa i wiązała się z wieloma wątpliwościami, jednak finalnie młodemu graczowi udało się pokonać wszelkie przeciwności i rozpocząć walkę o swoje marzenia. "To nie była prosta decyzja. Zmiana klubu i przeprowadzka do innego miasta w młodym wieku nie jest łatwa, ale razem z rodzicami wiedzieliśmy, że trzeba podjąć taki krok, abym mógł spełniać swoje marzenia. Miałem propozycje z innych klubów, ale z Wisłą czułem się już troche związany, ponieważ jeszcze przed transferem byłem zapraszany na testy lub turnieje. Początki w klubie były dość ciężkie, co chwile spotykały mnie kontuzje lub choroby, a gdy już wychodziłem na boisko ciężko było mi pokazać pełnie swoich umiejętności. Na pewno wiele mnie to nauczyło i obecnie jestem dumny z tego, że z roku na rok czuje się w klubie coraz pewniej i coraz lepiej wyglądam na boisku"
Do sukcesu młodego zawodnika, poza talentem i niebywałą pracowitością, przyczyniły się też profesjonalne podejście do podejmowanych działań i wsparcie okazywane przez rodziców. Wspomniane aspekty, poparte zaufaniem okazywanym przez szkoleniowców, stworzyły graczowi Wisły doskonałe warunki do rozwoju, które odpowiednio wykorzystał.
„Poza tym, że jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, jest tez dobrze wychowaną młodą osoba. Tutaj należą się słowa uznania dla rodziców . Kiedy dołączył do nas bardzo go wspierali, byli też świadomi tego że na efekty trzeba poczekać i wykazali się tą cierpliwością i zaufaniem. Myślę, że to także miało wpływ na jego adaptację w klubie i rozwój. Wracając do samego Maćka, on również od początku był świadomy i zdyscyplinowany, jeżeli chodzi o rozmaite aspekty piłkarskie, takie jak regeneracja, dieta czy podejście mentalne. Wiedział, że to od niego zależy w jaki sposób potoczy się jego dalsza kariera. My mogliśmy stworzyć odpowiednie środowisko dać mu wsparcie i czekać na efekty” - stwierdził trener Jałocha
Kuziemka szturmem wdarł się w szeregi zespołu U-19, z którym rywalizował w rozgrywkach CLJ, a kolejnym krokiem okazała się druga drużyna Wisły Kraków. W minionym sezonie zawodnik ten zaliczył aż 20 spotkań w czwartoligowych rezerwach, strzelił cztery bramki i wywalczył awans do wyższej klasy rozgrywkowej. W obecnej kampanii również odgrywał ważną rolę w ekipie prowadzonej przez Aleksandra Mikhailova (wcześniej przez Bartosza Bąka), rozgrywając 15 meczów i zdobywając 5 goli. Jaka jest recepta na sukces według młodego gracza Wisły? "Przede wszystkim zawsze daje z siebie 100%, wiem że ciężka praca przynosi efekty i taką drogą chce podążać. W treningu chce pokazywać swoje umiejętności i cieszyć się każdą chwilą na boisku"
Obok profesjonalnej postawy, świetnej dyspozycji i wielkiego talentu Macieja Kuziemki nie mogli przejść obojętnie szkoleniowcy pierwszego zespołu Białej Gwiazdy. Jeszcze w poprzednich sezonach zawodnik ten miał okazję uczestniczyć w treningach, natomiast w październiku br. został oficjalnie zgłoszony do rozgrywek Betclic I Ligi. Na debiut nie musiał długo czekać, gdyż po raz pierwszy w na pierwszoligowych boiskach pojawił się w 73. minucie meczu ze Stalą Rzeszów. Kolejną szansę otrzymał w ligowym starciu z Chrobrym Głogów, w którym rozegrał ostatnie 30 minut.
"To bardzo duży zaszczyt i wyróżnienie. Wiem też, że zasłużyłem na to swoją ciężką pracą i jestem dumny z tego, że pnę się po szczeblach kariery i mam obecnie okazje rozwijać się w pierwszej drużynie. Debiut to zawsze wyjątkowe wydarzenie, ale nie chciałbym w jakiś sposób osiąść na laurach. Wiem, że przede mną mnóstwo pracy i jestem skoncentrowany już na kolejnych celach"