Bąk: Musimy być zespołem kompletnym we wszystkich fazach gry

1 tydzień temu | 06.05.2024, 18:48
Bąk: Musimy być zespołem kompletnym we wszystkich fazach gry

Bardzo intensywny tydzień ma za sobą drużyna rezerw Białej Gwiazdy. Podopieczni trenera Bartosza Bąka w środę pokonali na wyjeździe Unię Oświęcim, a już w sobotę rozprawili się na własnym terenie z MKS Trzebinia! Te dwa pojedynki w wykonaniu swoich zawodników ocenił szkoleniowiec zespołu.

Środowe popołudnie Wiślacy spędzili w Oświęcimiu, gdzie w ramach 27. kolejki JAKO IV Ligi walczyli o punkty z miejscową Unią. Krakowianie wyszli obronną ręką z tej potyczki, wygrywając 4:0, jednak zwycięstwo wcale nie przyszło im łatwo. Goście musieli zmagać się z oporem ze strony swoich przeciwników, ale finalnie gospodarze nie zdołali im się wystarczająco przeciwstawić.

"Jestem zadowolony z wyniku, który osiągnęliśmy. Z pewnością nie było to dla nas łatwe spotkanie, ale mogliśmy się tego spodziewać, ponieważ przeciwnicy walczą o utrzymanie. Zanim zaczęliśmy zdobywać kolejne bramki, zawodnicy drużyny przeciwnej czuli, że mogą złapać kontakt i do tego dążyli. My jednak te próby udaremniliśmy. Na pewno cieszą cztery zdobyte bramki i brak straconych goli. Znów zachowujemy czyste konto, realizujemy założenia i teraz myślimy już o meczu z Trzebinią"

Wynik w środowym meczu z ekipą z Oświęcimia otworzył Mateusz Stanek, który wpisał się na listę strzelców już w 4. minucie. Młody napastnik częściej widywany jest jednak na boiskach Centralnej Ligi Juniorów, gdzie zasila szeregi drużyny Karola Nędzy, pomagając w walce o utrzymanie. Jak się okazuje, Wiślak wykazuje się dużymi umiejętnościami i skutecznością nie tylko w rozgrywkach młodzieżowych, ale również w seniorskiej piłce, co stanowi dobrą prognozę na przyszłość.

"Mateusz Stanek pozostaje częściowo z nami w procesie treningowym i kiedy nasze spotkania ligowe nie dublują się z tymi rozgrywanymi przez zespół U-19 to dajemy mu szansę na grę. Cały czas też obserwujemy jego występy w zespole U-19, więc jesteśmy pod tym względem na bieżąco. Jestem zadowolony z jego postawy i cieszę się, że wkłada dużo zaangażowania w swoją grę, a sytuacje bramkowe zamienia na gole"

W gronie zdobywców bramek w tym meczu znaleźli się również Michał Zimon, Kamil Kaczówka czy Maciej Kuziemka. Ten ostatni pojawił się na placu gry po krótkiej nieobecności, zmieniając w 63. minucie Karola Tokarczyka. Swój powrót młody Wiślak z pewnością może zaliczyć do udanych. Coraz większą pewnością w grze wykazuje się również Kamil Kaczówka, który zimą dołączył do zespołu Białej Gwiazdy. Zawodnik wszedł na boisko w 58. minucie w miejsce Mateusza Stanka, a dobrą dyspozycję przypieczętował celnym trafieniem.

"Maciej Kuziemka ponownie borykał się z chorobą, więc musi być stopniowo wprowadzany w rytm meczowy. W tym przypadku nie możemy niczego przyspieszać, żeby nie narazić go na niepotrzebne ryzyko. Dzisiaj dał bardzo dobrą zmianę i właśnie takie krótsze wejścia są dla niego łatwiejsze, ponieważ nie jest jeszcze w pełni gotowy fizycznie, by rozegrać całe spotkanie"

"Jeżeli chodzi o Kamila, po prostu wchodzi na boisko i w najlepszy sposób wykonuje swoją pracę. Daje nam dużo intensywności i widać, że z każdym meczem jeszcze bardziej zgrywa się z drużyną. W spotkaniach dostaje coraz więcej minut, a za tym idą też zdobyte bramki, co jest bardzo budujące"

Zespół rezerw od kilku tygodni rywalizuje w rozgrywkach ligowych bez zawodników, którzy wcześniej stanowili siłę krakowskiej drużyny. Jak wyglada obecnie sytuacja kontuzjowanych Marca Grau i Wiktora Szywacza?

"Marc jest po szczegółowych badaniach i rozpoczyna proces rehabilitacji, jego powrót do treningu z drużyną będzie uzależniony właśnie od postępów w leczeniu. W przypadku Wiktora, pozostaje on w treningu indywidualnym i tak naprawdę z każdym dniem widać efekty procesu rehabilitacji. Mamy też na uwadze to, że sezon jest długi, więc nie będziemy niczego przyspieszać. Chcemy dać mu czas, by w spokoju się zregenerował i krok po kroku będziemy wprowadzać go w trening z zespołem"

Kolejny krok - potyczka z MKS Trzebinia

Po zwycięskim starciu z Unią, Wiślacy nie mieli dużo czasu na odpoczynek. Już w sobotę przystąpili do pojedynku z MKS Trzebinia, w którym zaprezentowali się jeszcze lepiej niż w pojedynku z zespołem z Oświęcimia. Krakowianie zdołali udoskonalić elementy, które szwankowały w potyczce wyjazdowej, dzięki czemu rozgromili rywali 7:0. Po dwie bramki zdobywali Dawid Olejarka, Dominik Sarga i Karol Tokarczyk, a jedno celne trafienie dołożył Jakub Niewiadomski.

"Ten mecz wyglądał dużo lepiej niż nasze spotkanie w Oświęcimiu, ale też graliśmy w lepszych warunkach, jeżeli chodzi o nawierzchnię. W takich okolicznościach w pełni możemy wykorzystać potencjał naszych graczy. Cieszę się, że moi zawodnicy podeszli do tego meczu z szacunkiem do swojej gry, swojej pracy, ale też z szacunkiem do przeciwnika. To jest postawa, której oczekujemy od nich w każdym spotkaniu. Od początku meczu kontrolowaliśmy przebieg gry i do samego końca widać było, że chcemy zdobywać bramki, z czego jestem bardzo zadowolony"

Krakowianie wykazują się dobrą dyspozycją nie tylko w ataku, zdobywając niezliczoną ilość bramek, ale również w defensywie. Ekipa prowadzona przez trenera Bartosza Bąka ostatnie trzy spotkania zakończyła z czystym kontem, do czego przyczyniła się zarówno nienaganna postawa zawodników z pierwszego składu, jak i graczy wchodzących z ławki rezerwowych.

"Trzeci mecz z rzędu kończyny zwycięstwem na zero z tyłu. Widziałem dziś, że cała drużyna do ostatniego gwizdka sędziego była skoncentrowana na tym, aby bronić dostępu do naszej bramki. Chcemy się rozwijać, dlatego musimy być zespołem kompletnym we wszystkich fazach gry"

W meczach ligowych zespół rezerw wzmacniany jest również przez graczy pierwszej drużyny Białej Gwiazdy. Podczas spotkania z ekipą z Trzebini na murawie mogliśmy oglądać, powracającego po kontuzji, Kamila Brodę, Mariusza Kutwę czy Dawida Olejarkę, który ponownie udowodnił dobrą formę, zdobywając tym razem aż dwie bramki.

"Dawid jest zawodnikiem z dużymi umiejętnościami piłkarskimi, z jakością i doskonale zdaję sobie sprawę, że nasza liga nie jest jego ligą docelową. Pomimo to, w spotkaniach jest zaangażowany, skoncentrowany i zdobywa kolejne bramki, dając pozytywny sygnał sztabowi pierwszego zespołu. Zejścia zawodników z pierwszej drużyny, takie jak w przypadku Dawida, Mariusza Kutwy czy Kamila Brody są nam i im potrzebne. Ważne jest też to, że chłopaki zdają sobie sprawę w jakim celu do nas przychodzą. Pracują dla siebie, a poprzez to pomagają nam realizować nasze cele"

Udostępnij