Bierzało: Bywały momenty lepsze i gorsze, ale nigdy nie zwątpiłem

22 godziny temu | 02.07.2025, 13:00
Bierzało: Bywały momenty lepsze i gorsze, ale nigdy nie zwątpiłem

Michał Bierzało wraca na boisko po rocznej przerwie spowodowanej walką z poważną chorobą. Po podpisaniu nowej umowy z Wisłą Kraków, podzielił się z nami swoimi refleksjami na temat trudnego czasu, wsparcia społeczności oraz planami na przyszłość.

– Michał, rok temu wróciłeś do Wisły po 10 latach, ale ostatni rok był dla Ciebie niezwykle trudny… Jak to wszystko przeżyłeś?

"Wróciłem do Wisły po dekadzie, a ten powrót był dla mnie bardzo ważny. Wisła to klub, w którym dorastałem od 8. do 19. roku życia. Zawsze marzyłem o tym, by tu wrócić i zakończyć swoją piłkarską przygodę właśnie tutaj. Niestety, rok temu zdiagnozowano u mnie guza mózgu, co całkowicie zmieniło moją codzienność. Spędziłem ten czas poza boiskiem, walcząc o zdrowie. Teraz jednak lekarz dał mi zielone światło, podpisałem nową umowę i nie mogę się doczekać powrotu na murawę."

– Jak ważne było dla Ciebie wsparcie kibiców, klubu i bliskich w tym czasie?

"Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się aż takiego wsparcia. Gdy zobaczyłem transparenty na trybunach i przeczytałem wiadomości od kolegów z drużyny oraz kibiców, poczułem, że nie jestem sam. To było coś większego niż tylko piłka nożna. Doceniam to całym sercem i wiem, że bez tego wsparcia i obecności rodziny oraz przyjaciół moja historia mogła by być zupełnie inna. To właśnie oni byli moją motywacją, by się nie poddawać i walczyć dalej."

– Piłka nożna jest dla Ciebie czymś więcej niż sportem?

"Zdecydowanie. Kocham piłkę od dziecka, to była moja pasja od pierwszego treningu. Sport zawsze był blisko mnie, ale piłka nożna to coś w rodzaju powołania, mam nadzieję, że jeszcze przez kilka lat będę mógł ją uprawiać na zawodowym poziomie."

– Skąd czerpałeś siłę do walki z chorobą?

"To trudne pytanie… sam czasem się nad tym zastanawiałem. Mimo trudnych okoliczności, w mojej głowie zawsze panowała pozytywna energia. Nie miałem załamań, nawet przed czy po operacji. Były momenty lepsze i gorsze, ale nigdy nie zwątpiłem. Cały czas wierzyłem, że wrócę do zdrowia i piłki, i to dawało mi ogromną determinację."

– Jak radziłeś sobie z rokiem bez gry?

"To było ogromne wyzwanie... Przez tyle lat piłka była moją codziennością, a nagle wszystko zniknęło. Jednak wiedziałem, że mogę to odzyskać, i czułem, że ludzie wokół mnie też w to wierzą."

– Co znaczy dla Ciebie reprezentowanie Wisły?

"Patrząc teraz na stadion, na boisko, wiem, że powrót tutaj był moim celem. Ten stadion to marzenie każdego młodego piłkarza związanej z Wisłą. Teraz przede mną kolejny krok - wystąpić w pierwszej drużynie. To marzenie mam od ponad 20 lat i wierzę, że jeszcze się spełni."

– Co teraz przed Tobą?

"Dostałem od lekarza zgodę na powrót do treningów. 7 lipca czeka mnie pierwszy trening po długiej przerwie. Już odliczam dni. Przedtem chcę odpocząć kilka dni nad polskim morzem, naładować baterie i wrócić do pracy z pełną energią."

– Jaką rolę chciałbyś pełnić w drużynie?

"Chcę wnieść doświadczenie, spokój i pewność na boisku, szczególnie w grze defensywnej i rozgrywaniu piłki. Mam nadzieję, że będę wsparciem dla młodszych kolegów, a moja historia pokaże, że nawet po tak trudnych przejściach można wrócić do tego, co się kocha. Że warto walczyć, bo przeszkody da się pokonać."

– Na co najbardziej czekasz?

"Na mecz ligowy. Sparingi są fajne, ale gra o punkty to zupełnie inny poziom. To włącza w zawodnikach zupełnie inny tryb, i ja już nie mogę się tego doczekać."

– Co chciałbyś przekazać osobom, które mogą przechodzić przez trudne chwile?

"Chciałbym podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali, kibicom, klubowi, rodzinie i przyjaciołom. Moja historia jest dowodem na to, że nie wolno się poddawać. Trzeba iść do przodu, walczyć o swoje marzenia i nigdy nie tracić nadziei."

Udostępnij
 
6910848