Bąk: Czujemy spory niedosyt

7 miesięcy temu | 19.04.2024, 17:19
Bąk: Czujemy spory niedosyt

Drużyna rezerw Białej Gwiazdy w środowe popołudnie rozegrała kolejne ligowe spotkanie i ostatecznie podzieliła się punktami z zespołem BKS Bochnia, remisując 2:2. Na temat postawy Wiślaków po meczu wypowiedział się trener Bartosz Bąk.

Drużyna Wisły miała okazję zmierzyć się z bardzo wymagającym rywalem, jakim jest planujący się na 4. miejscu w tabeli BKS Bochnia. Podopieczni trenera Bartosza Bąka dominowali w tym starciu, zdobywając dwa celne trafienia po strzałach Mateusza Stanka i Karola Tokarczyka, jednak nie ustrzegli się błędów, co bez zawahania wykorzystali rywale. Gracze z Bochni dwukrotnie pokonali Kacpra Szewczyka, wskutek czego zespoły musiały zadowolić się remisem.

„Mecz jakiego mogliśmy się spodziewać. Mieliśmy świadomość, że przeciwnik będzie okupował swoje pole karne i pracował bardzo intensywnie w defensywie, żeby uniemożliwić nam zdobycie gola. Pierwszą bramkę straciliśmy po zagraniu piłki przez środek, jednak akceptujemy takie ryzyko w przypadku podejmowania decyzji przez chłopaków. Chcemy grać ryzykownie, chcemy grać przez środek i uważam, że taki sposób, który wypracowaliśmy jeszcze z trenerem Mariuszem Jopem, jest rozwijający dla zawodników. Tym razem zdarzył nam się błąd. Powinniśmy tą piłkę utrzymać, ale decyzja o graniu piłki w środek jest dla nas akceptowalna i wiążące się z tym ryzyko. Później zrobiliśmy wszystko, żeby jeszcze przed przerwą doprowadzić do remisu. Po przerwie mieliśmy kontrolę, zdobyliśmy bramkę, przeważaliśmy w posiadaniu piłki i zepchnęliśmy zawodników BKS-u pod ich pole karne. Goście zdołali wyrównać, po czym było nam trudno ponownie wyjść na prowadzenie, bo przeciwnik był zmotywowany do utrzymania wyniku. Udało nam się zdobyć tylko punkt. Jest to cenny punkt, ale nie da się ukryć, że czujemy spory niedosyt po tym meczu”

Skład, w jakim Wiślacy podeszli do tego spotkania mocno różnił się od pierwszej „jedenastki”, którą mogliśmy oglądać w poprzednich spotkaniach. Swoją szansę otrzymali m.in. Kacper Szewczyk czy Karol Dziedzic, natomiast jednym z nieobecnych w meczu z BKS-em był kontuzjowany Wiktor Szywacz.

"Zmiany zaszły z różnych przyczyn. Niektóre wynikały z rywalizacji na treningach i w ostatnich meczach albo po prostu z dyspozycji zawodników. Kolejne związane były z zejściem piłkarzy z pierwszej drużyny, mam tutaj na myśli Karola Dziedzica i Kacpra Szewczyka, natomiast nieobecność Wiktora Szywacza wynikała z kontuzji. Wiktor boryka się z problem z przywodzicilem, co zgłosił nam po meczu z Kalwarianką. W tym momencie gramy spotkania ligowe co trzy dni, więc zachodzące zmiany są całkowicie naturalne"

W trakcie spotkania kontuzji nabawił się również jeden z kluczowych zawodników w ekipie Bartosza Bąka - Marc Grau. Hiszpan przyczynił się do gola zdobytego przez Mateusza Stanka, a już pod koniec pierwszej połowy musiał zostać zastąpiony na placu gry przez Macieja Kuziemkę. Jak obecnie wygląda sytuacja zawodnika?

"Marc doznał kontuzji barku. W jego przypadku wiele zależy od tego, jak będzie przebiegać proces rehabilitacji, ale wiemy już, że jego przerwa od spotkań ligowych potrwa przynajmniej kilka tygodni"



Udostępnij
 
5100744