W sobotę druga drużyna Wisły Kraków uległa na własnym terenie Chełmiance Chełm 0:1. Po zakończeniu starcia podczas konferencji występ swojego zespołu podsumował Bartosz Bąk.
Krakowianie i tym razem nie zdołali przerwać przedłużającą się serię meczów bez zwycięstwa. Chełmianka szybko objęła prowadzenie, a gospodarze robili co mogli, by zdobyć bramkę wyrównującą, jednak bezskutecznie. Jak podkreśla trener Wiślaków, w grze jego zespołu zabrakło konkretnych działań oraz odpowiedniego zwieńczenia sytuacji.
„W zbyt prosty sposób straciliśmy bramkę po błędzie indywidulnym w kryciu. Przez cały mecz staraliśmy się gonić wynik i uważam, że do 30. metra dobrze operowaliśmy piłką, a później decydowały detale - spalony, nie utrzymaliśmy piłki albo źle ją przyjęliśmy, oddaliśmy strzał niecelny lub został on zablokowany, Zdecydowanie zabrakło konkretów w budowaniu, żeby nasze działania mogły przełożyć się na bramkę”
Szkoleniowiec odniósł się również do postawy zespołu, zwracając uwagę na dużą mobilizację zawodników oraz wolę walki.
„Nie możemy mówić tutaj o dużej ilości negatywów, a wręcz przeciwnie. Dzisiaj pochwaliłem chłopców za postawę i nadal uważam, że robiliśmy wszystko, by odwrócić losy tego spotkania. Po bramce straconej byli skoncentrowani, zaangażowani i zdeterminowani do tego, by strzelić gola, ale niestety nie udało się to. Przeciwnik bardzo skutecznie bronił swego pola karnego, wskutek czego przegrywamy drugie spotkanie w tej rundzie”