Filip Gryglak będzie w nadchodzącym sezonie kolejną nową twarzą w szeregach drugiego zespołu Wisły Kraków. 19-letni defensywny pomocnik trafił na Reymonta na zasadzie transferu definitywnego i podpisał roczny kontrakt z możliwością przedłużenia o kolejny sezon. Gryglak ma na swoim koncie m.in. debiut w Ekstraklasie w barwach Śląska Wrocław.
Filip Gryglak jest kolejnym zawodnikiem, który zasili drugi zespół Wisły Kraków. 19-letni defensywny pomocnik związał się z Białą Gwiazdą rocznym kontraktem, w którym zawarto opcje przedłużenia o kolejny sezon. Defensywy pomocnik trafia do Wisły w ramach transferu definitywnego.
Gryglak jest wychowankiem Nysy Zgorzelec, skąd w sezonie 2016/2017 trafił do Wojskowego Śląska. Sezon później znalazł się natomiast w Śląsku Wrocław, gdzie przebijał się przez kolejne szczeble młodzieżowe, a w grudniu 2021 roku zaliczył debiut w pierwszym zespole wrocławskiego klubu na boiskach Ekstraklasy.
Defensywny pomocnik znacznie więcej występów zanotował natomiast w drugim zespole Śląska, gdzie w rundzie jesiennej sezonu 2023/2024 zaliczył 17 meczów (13 w Betclic II lidze, jeden w Fortuna Pucharze Polski i trzy w wojewódzkim Pucharze Polski), w których strzelił jednego gola. Ostatnie niespełna pół roku spędził natomiast w drugim zespole Wisły Płock w III lidze.
- Ostatnie miesiące nie były dla mnie udane w Płocku. Znam kilku zawodników z drugiej drużyny Wisły, którzy bardzo pozytywnie opowiadali m.in. o atmosferze w drużynie. Uznałem, że to będzie dla mnie dobry bodziec, by w końcu wrócić na dobre tory i odbudować się - mówi 19-latek.
Po debiucie w Ekstraklasie w Śląsku Wrocław Gryglak zmagał się z kontuzjami, które mocno pokrzyżowały mu szyki i zastopowały rozwój kariery.
- Po debiucie w Ekstraklasie miałem trzymiesięczną przerwę po tym, jak w meczu juniorów zderzyłem się z rywalem i miałem mocno stłuczone biodro. Później, jak już wróciłem na boisko, to zagrałem pół rundy w drugim zespole w II lidze i naderwałem więzadła w kolanie. To oznaczało kolejne pół roku przerwy – wspomina.
Z grą na trzecioligowych boiskach Gryglak wiąże konkretne nadzieje.
- Chciałbym się po prostu odbudować. Zależy mi na tym, by wreszcie trenować bez kontuzji i zaliczyć większą liczbę minut na murawie. Wiem, że jak złapę odpowiedni rytm, to jestem pewny swoich umiejętności i dam sobie radę. Każdy chciałby grać wyżej, ale na razie za cel stawiam sobie, by po prostu dobrze wyglądać na poziomie III ligi - zakończył Filip Gryglak.
Filip, witamy w wiślackiej rodzinie!