Dominik Maśnica z Wisłą Kraków związany jest już niemal od 10 lat. Na początku swojej przygody grę w piłkę łączył z trenowaniem karate. „Często też próbował swoich sił na bramce, ponieważ tam mógł wykazywać się swoją sprawnością ogólną” – mówi Michał Jania, który młodego zawodnika prowadził zarówno w Szkole Futbolu Staniątki i Wiśle Kraków.
Koordynator Michał Jania przed rozpoczęciem swojej trenerskiej pracy w Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków szkolił młodzież w jej klubie partnerskim – Szkole Futbolu Staniątki, gdzie został opiekunem Dominika. Szkoleniowiec nadzorował rozwój młodego zawodnika przez około dwa lata, by później ponownie rozpocząć z nim współpracę w barwach Białej Gwiazdy.
„Dominika poznałem kiedy byłem trenerem w Szkole Futbolu Staniątki. Prowadziłem go przez około dwa lata w grupach skrzatów oraz żaków. Od samego początku wyróżniał się on sprawnością ogólną oraz stricte piłkarską na tle rówieśników i starszych kolegów, z którymi trenował. Szybko nabywał umiejętności piłkarskie. Jak pamiętam, Dominik był drobnym, ale jednocześnie bardzo zawziętym i sprytnym dzieckiem. Już wtedy było u niego widać spore predyspozycje do gry w piłkę. Łączył wtedy grę z treningami karate, w których również osiągał sukcesy. Dodatkowo odznaczał się zawziętością i skupieniem na zadaniach. Często też próbował swoich sił na bramce, ponieważ tam mógł wykazywać się swoją sprawnością ogólną” – opowiada Michał Jania.
„Dobrze pamiętam tę współpracę, ponieważ była to moja pierwsza praca trenerska. Dominik był w grupie starszych od siebie chłopców. Uczestnicząc w meczach i turniejach, mając porównanie byłem pewny, że poradzi sobie w bardziej wymagającym środowisku. I tak też się stało. Następnie spotkaliśmy się już w Wiśle Kraków w kategorii U-14, kiedy przejąłem drużynę rocznika 2006. Dominika można było wtedy określić jako serducho i płuco drużyny w jednym. Był jednym z zawodników grających najbardziej regularnie” – dodał.
Rodzinne wsparcie
Michał Jania wspomina również, czym młody pomocnik charakteryzował się na boisku i jakie mocne strony u niego dostrzegał. Podkreśla on ważną rolę, jaką w piłkarskiej drodze Dominika pełnią jego rodzice.
„Mocną stroną Dominika zawsze był pierwszy kontakt z piłką. Gdy tylko ją otrzymywał, doskonale wiedział jaki będzie jego kolejny ruch. Zawsze potrafił również w nietuzinkowy sposób wyjść spod presji rywala” – stwierdził koordynator.
„Jeśli miałbym określić czym jest harmonijny rozwój, to Dominik jest jego świetnym przykładem. Z etapu na etap, z kategorii na kategorię prezentował bardzo dobry poziom. Z perspektywy czasu myślę, że dwie rzeczy mocno wpłynęły na to, w jakim miejscu obecnie ten chłopak się znajduje. Przede wszystkim jest bardzo mądrze prowadzony przez swoich rodziców. Wiem, że odgrywają oni w jego piłkarskiej przygodzie ważną rolę i w znacznym stopniu przyczyniają się do jego harmonijnego rozwoju. Drugi aspekt to ten fundament sprawności ogólnej i pełnego zaangażowania” – zakończył.