Seniorki Białej Gwiazdy rywalizujące na poziomie III ligi mają za sobą bardzo udaną rundę jesienną, którą zakończyły na pozycji wicelidera. Zawodniczki Wisły w ostatnich miesiącach rozegrały wiele wymagających spotkań, jednak przed nimi jeszcze sporo sportowych wyzwań, by już w czerwcu cieszyć się z upragnionego awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. O spostrzeżeniach dotyczących zespołu, osiąganych sukcesów, a także o celach na przyszłość opowiedział trener Wiślaczek, Mateusz Król.
Jak z perspektywy Pana czyli trenera wyglądała runda jesienna? Jak ocenia Pan dyspozycję swojego zespołu?
Runda jesienna była bardzo udana w naszym wykonaniu. Jednym z sukcesów był nasz awans do finału Pucharu Polski, gdzie ostatecznie minimalnie przegraliśmy z wymagającym pierwszoligowym zespołem. W lidze również dobrze sobie radziliśmy i wygraliśmy 10 z 11 rozegranych spotkań. Odnosząc się do dyspozycji zespołu, uważam, że wzrastała ona z każdym meczem, a problemy dotknęły nas dopiero pod koniec rundy i wynikały one z osłabionej kadry z uwagi na pojawiające się kontuzje. Podsumowując, możemy być usatysfakcjonowani z osiągniętych rezultatów, jednak zawsze stawiamy na to, by grać i prezentować się jeszcze lepiej.
Jak zatem może Pan ocenić postawę i wpływ na sukcesy nowych zawodniczek, które latem dołączyły do drużyny? Mam tutaj na myśli Lillę Mikulińską, Kingę Będkowską, Darię Kokoszkę, Karolinę Kopacz, Monikę Jaskółkę, Agatę Dąbrowską, Klaudię Kurek i Dobrówkę Dudek.
W lecie faktycznie doszło do ważnych zmian kadrowych w naszym zespole. W efekcie udało nam się pozyskać nowe zawodniczki, które znacząco podniosły jakość gry i wprowadziły nieco świeżości. Jestem bardzo zadowolony z ich postawy i cieszę się, że tak szybko wkomponowały się w naszą drużynę.
W minionej rundzie wykazywaliście się świetną dyspozycją. Przegraliście zaledwie jedno spotkanie i to o włos, bo przy wyniku 2:3. Czy właśnie to spotkanie rozgrywane z Football Success Academy Kraków było dla Was najtrudniejsze?
Tak, to był najtrudniejszy dla nas mecz. Wynikało to zarówno z tego, że graliśmy z bardzo dobrą drużyną, ale również z niezwykle trudnych warunków boiskowych w jakich przyszło nam ten mecz rozegrać. Można to określić raczej jako „piłkę błotną”, gdzie trzeba było włożyć wiele wysiłku, by skonstruować jakąkolwiek akcję piłkarską. Szkoda, że ten mecz odbył się na takim boisku, ale nie mieliśmy na to żadnego wpływu, a zawodniczki Football Success Academy Kraków w takiej sytuacji były od nas po prostu lepsze.
Drużyna seniorek od początku istnienia przyzwyczaiła swoich kibiców do zwycięstw i awansów. Czy w związku z tym odczuwacie presję dotyczącą ciągłego odnoszenia sukcesów? Jak sobie z tym radzicie?
Nie da się ukryć, że od początku istnienia drużyny rzadko zdarza się, abyśmy schodzili z boiska pokonani, ale nie wytwarza to w nas jakiejś ogromnej presji. Oczywiście, występuje ona w lekkim stopniu, co faktycznie wynika z tego, że większość oczekuje od nas zwycięstwa w każdym meczu, jednak dziewczyny świetnie sobie z tym radzą. Jeżeli chodzi o sposoby, to pomaga nam rozluźnienie atmosfery, o co czasami musimy zadbać razem z Sebastianem czyli naszym fizjoterapeutą.
Ostatnie spotkanie w pierwszej części sezonu macie już za sobą. Jak teraz wygląda Wasza praca? Odbywacie jeszcze treningi czy możecie już cieszyć się przerwą?
Ostatni mecz ligowy rozegraliśmy 12 listopada, a treningi odbywaliśmy do 1 grudnia. Teraz przyszedł czas na zasłużony odpoczynek po 5 miesięcznym okresie treningowym, chociaż część zawodniczek bierze jeszcze udział w rozgrywkach futsalowych i teraz mogą się właśnie w to zaangażować.
To już koleiny Pana sezon w roli trenera seniorek Wisły Kraków. W jaki sposób postrzega Pan progres swoich zawodniczek oraz zmiany, które zaszły w zespole na przestrzeni czasu?
Jako trener pracuję z tym zespołem już dwa lata, a taki czas w piłce nożnej to bardzo długo. W drużynie zmieniło się wiele rzeczy, a jedną z ważniejszych, jest fakt, że coraz lepiej funkcjonujemy na boisku jako drużyna. Większość zawodniczek jest już z nami minimum 1,5 roku, dlatego doskonale znają moje oczekiwania dotyczące funkcjonowania zespołu, a także zasady na boisku wynikające z przyjętego przez nas systemu. Oczywiście, w efektywnej pracy pomaga nam właśnie wspomniany przeze mnie przed chwilą staż dziewczyn w tej drużynie, a także szybka adaptacja „nowych twarzy” do naszego stylu.
Jaki aspekt, w Pana opinii, stanowi największą zaletę zespołu?
Uważam, że naszą największą zaletą jest dobra organizacja na boisku, gdzie każda zawodniczka wie, za co odpowiada i jakie ma zadania. Drugi plus, o którym muszę wspomnieć, to posiadanie w drużynie nie jednej, lecz kilku wiodących piłkarek. Dzięki temu w przypadku, gdy jedna pozostaje nieco słabszej dyspozycji, inna potrafi wziąć ciężar meczu na siebie, co wielokrotnie zdarzało się w tej rundzie. Poza boiskiem nasz atut stanowi z pewnością bardzo dobra atmosfera i fakt, że dziewczyny dobrze dogadują się między sobą.
Co może Pan powiedzieć na temat poziomu drużyn, z którymi rywalizujecie w III lidze?
Porównując ją z IV ligą, w której graliśmy w poprzednim sezonie, ta jest oczywiście mocniejsza, lecz też bardzo zdominowana przez trzy zespoły – przez nas, Football Success Academy Kraków i Iskrę Tarnów. Myślę, że między właśnie tymi drużynami rozstrzygną się losy awansu, ponieważ w znaczący sposób wykraczają one poza poziom III ligi i bez problemu każda z nich poradziłaby sobie w wyższej klasie rozgrywkowej.
Jaki stawia Pan sobie oraz drużynie cel na rundę wiosenną?
Nasz cel nie zmienia się odkąd jestem tutaj trenerem, a jest to przede wszystkim zwycięstwo w każdym meczu. Jeżeli nam się to uda, będzie to zakończone awansem do którego na pewno dążymy. Poza tym, na pewno zależy nam na rozwoju każdej zawodniczki, co wiąże się z progresem i podniesieniem poziomu naszej drużyny. Teraz przed nami bardzo ważny okres przygotowawczy, a już za kilka miesięcy czeka nas ciężka, ale też ciekawa runda rewanżowa.