Zawodnicy Wisły Kraków U-19 w sobotę inaugurują kolejny sezon Centralnej Ligi Juniorów. O przygotowaniach do rozgrywek, zmianach w zespole i doświadczeniach z ubiegłorocznych rozgrywek opowiada trener Karol Nędza.
Zespół Wisły Kraków U-19 po kilkutygodniowym okresie przygotowawczym wznawia w sobotę rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów. Dużo nowych zawodników pojawiło się w drużynie. Jak pan ocenia cały okres przygotowawczy?
Jestem bardzo zadowolony z ostatnich tygodni pracy. Udało nam się rozegrać kilka gier kontrolnych. Mieliśmy możliwość zobaczenia bardzo dużej ilości zawodników w pełnym wymiarze czasowym. Na pewno budujące jest to, że mamy bardziej stabilną kadrę. Możemy trenować w jednej grupie, a tylko kilku zawodników na co dzień trenuje z pierwszym zespołem, bądź drużyną rezerw. Mam tu na myśli Jakuba Stępaka, Filipa Baniowskiego i Macieja Kuziemkę. Mieliśmy komfortowe warunki, bo w pełnym składzie mogliśmy zarówno trenować, jak i rozgrywać mecze kontrolne. Ciągłość pracy była zachowana i w kontekście startu rozgrywek ligowych, to nasz duży atut. Z meczu na mecz mogliśmy poprawiać elementy taktyczne i motoryczne.
W porównaniu z poprzednim sezonem kilku zawodników przeszło do drużyny rezerw, chociażby Radosław Skała, Bartłomiej Sowa, Marcin Górkiewicz, czy Yehor Khromykh. W jaki sposób zamierzacie ich zastąpić? Pole manewru faktycznie macie spore.
Tak naprawdę trzon drużyny z drugiej części poprzedniego sezonu tworzyli zawodnicy z rocznika 2005. Część zawodników przeszła teraz do drużyny rezerw i w pewien sposób zespół musieliśmy stworzyć na nowo. Chcemy jednak skorzystać z doświadczenia chłopców z rocznika 2006, które zdobyli już w poprzednich rozgrywkach. Przez długi okres nie korzystaliśmy z zawodników z rocznika 2005 i siłą rzeczy młodsi zawodnicy rozegrali sporą liczbę minut na murawie.
Mam tu na myśli choćby Macieja Pachela, Michała Prochwicza, Dawida Gapa, czy Hugo Woynę-Orlewicza. Oni skorzystali na dużej rotacji zawodników, jaką mieliśmy w drużynie. To ułatwiło nam budowę drużyny na nadchodzące rozgrywki. Mamy szereg zawodników już doświadczonych i wierzę, że wykorzystają to w kolejnym sezonie. Wokół tych graczy i piłkarzy z zespołu U-17 budujemy nową drużynę.
Doświadczenia na boisku, to jedno, ale zespół zebrał też niesamowity kapitał mentalny w poprzednim sezonie. Do końca walczyliście o utrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów, a zebrany bagaż doświadczeń może być bezcenny.
Bardzo dużo przeszliśmy pod względem mentalnym i to nie tylko zawodnicy. Jestem piąty rok w klubie i w takiej sytuacji się jeszcze nie znalazłem. Przez ponad 20 kolejek byliśmy w strefie spadkowej i z każdą kolejną kolejką strach przed spadkiem się powiększał. Cieszę się, że w trudnych chwilach mogliśmy liczyć na wsparcie władz Akademii. Nie wywierali na nas dodatkowego ciśnienia.
To bardzo duży kapitał dla wszystkich zawodników, nie tylko tych, którzy pozostali w Centralnej Lidze Juniorów. Stanęli w trudnej sytuacji, bo mecz o wszystko w ostatniej kolejce musieli rozegrać z Cracovią. To niecodzienna sytuacja, by mecz derbowy miał aż tak ogromną stawkę. Trzymaliśmy się razem i do końca wierzyliśmy, że to wszystko może się udać. Miałem już takie wrażenie, że na dwie kolejki przed końcem po porażce z Odrą Opole wielu ludzi już nas skreśliło. A mimo wszystko do końca wierzyliśmy, że ta karta może się jeszcze odwrócić. Trzeba też podkreślić, że dopisało nam szczęście, ale też wiele zrobiliśmy ze swojej strony, by sezon zakończył się dla nas w pozytywny sposób.
Rozpoczynając okres przygotowawczy bardzo często odwoływaliśmy się do poprzednich rozgrywek. W meczach kontrolnych, czy grach wewnętrznych, gdy pojawiły się problemy, to cały czas podkreślaliśmy, że w zespole są zawodnicy, którzy radzili sobie już ze znacznie większymi trudnościami i wychodzili z nich obronną ręką.
Życie nie mogło napisać nam trudniejszego scenariuszu, bo oprócz meczu z Cracovią musieliśmy wygrać też z Lechem Poznań. I wszystko nam się udało. Wiele razy udowadnialiśmy, że jak piłkarsko nie damy rady, to mentalnie nigdy się nie poddawaliśmy i nie spuszczaliśmy głów. Głęboko wierzę, że zdobyte przez nich doświadczenie jest nie do przecenienia, a przy okazji jest ono trudne do nabycia, bo wiele czynników musiało się na to wszystko złożyć. Widmo spadku poważnie zaglądało nam w oczy, a walczyliśmy do końca.
Kilku zawodników z drużyny U-17 dołączyło do zespołu i to tacy, którzy odgrywali znacząca rolę w tamtej drużynie. Czy trudno było ich wkomponować do zespołu? Oprócz kwestii taktycznych trzeba też zwrócić uwagę na to, że różnica pomiędzy poszczególnymi kategoriami wiekowymi w CLJ jest znacząca.
Wymagania rozgrywek U-19 są nieco inne. Pamiętajmy, że mamy tu dwa roczniki zawodników, a rozgrywki CLJ U-17 nie obejmują swym zasięgiem całego kraju. Chłopcy muszą szybko adoptować się do nowych warunków. Przede wszystkim do szybszego tempa gry. Jestem bardzo zadowolony z postawy zawodników, którzy dołączyli do nas z U-17. Pokazują jakość i jestem przekonany, że idziemy w dobrym kierunku, choć część z nich potrzebować będzie nieco więcej czasu. Niewykluczone, że kilku z nich wyjdzie w pierwszym składzie już w inauguracyjnej kolejce. A na pewno szybko dostaną szansę już w pierwszych meczach. Widać, że chcą dalej się rozwijać i mają chęć podjęcia rywalizacji. To dobry prognostyk.
A jak w ogóle wygląda cały proces selekcji zawodników z młodszych roczników?
Proces jest bardzo złożony, bo w rozmowach z zawodnikami uczestniczyli najpierw trenerzy, a potem koordynatorzy. W kolejnym etapie zawodnicy spotkali się też z dyrektorem Akademii Krzysztofem Kołaczykiem. Staramy się wytłumaczyć chłopcom, na jakim są etapie i czego od nich oczekujemy. Chcemy, by z pokorą i odpowiednią świadomością podchodzili do kolejnych treningów. Chcemy też dać im czas, by byli gotowi na podjęcie rywalizacji w drużynie. Za nami dużo indywidualnych rozmów z zawodnikami i wiele spotkań w szerszym gronie decyzyjnym. Chcemy ich uświadamiać na poszczególnych etapach rozwoju. Bardzo cenimy umiejętności chłopców z U-17 i wiemy, że drzemie w nich ogromny potencjał. Nasza kadra jest też nieco szersza, bo nie chcieliśmy rezygnować z niektórych zawodników. Wierzymy, że wielu z nich w krótkim czasie będzie się w stanie przebić i odgrywać istotną rolę na poziomie rozgrywek CLJ U-19. Wszystkim chcemy umożliwić podjęcie rywalizacji w zespole.
Jaki cel postawiliście przed zespołem na najbliższy sezon Centralnej Ligi Juniorów U-19?
Konkretnego celu wynikowego nie chcemy sobie zakładać, jako sztab szkoleniowy. Postawiliśmy sobie za cel przede wszystkim rozwój z tygodnia na tydzień. Mamy bardzo ambitny plan już na najbliższy mecz. Chcemy zdominować rywala i przejąć inicjatywę. Chcemy utrzymywać wysoki poziom w każdym kolejnym spotkaniu i wiemy, że jeżeli będziemy się skupiać na pracy w każdym najbliższym tygodniowym mikrocyklu, to w dłuższej perspektywie przyniesie to efekty. Przede wszystkim w kontekście rozwoju zawodników, a to może tylko przełożyć się na wynik.
On nie jest kluczowy, ale powinien być po prostu efektem naszej codziennej pracy. Rozwój zawodników stawiamy sobie wyżej w hierarchii niż miejsce w tabeli. Oczywiście, wierzę, że to pójdzie ze sobą w parze, ale nie chcemy, by wynik stał się kluczowym aspektem. Dużą wagę przykładamy też do pracy indywidualnej z zawodnikami, by rozwijać ich na danych pozycjach. A to ma nam przynieść wynik sportowy. Na pierwszym planie jest najbliższy mecz i indywidualna praca z zawodnikami.
Kilku wyróżniających się zawodników z drużyny U-19 w poprzednim sezonie mocno zaakcentowała swą obecność w drugim zespole. Jakie są szansę, że Filip Baniowski, Jakub Stępak, czy Maciej Kuziemka będą też do Waszej dyspozycji w meczach CLJ?
Decyzja należy do trenerów pierwszego i drugiego zespołu. Jestem przekonany, że wszyscy na pierwszym planie stawiamy sobie dobro i jak najlepszy rozwój zawodników. Jeżeli zawodnicy, którzy będą mieli mniej minut, a rocznikowo będą mogli wystąpić w Centralnej Lidze Juniorów, to jestem przekonany, że podobnie jak miało to miejsce w poprzednim sezonie, będą uzupełniać minuty na poziomie CLJ. Jesteśmy częścią całej klubowej organizacji i również zależy nam na jak najlepszym rozwoju zawodników. Jeżeli będziemy mogli z nich skorzystać, to będziemy to czynić.
Jesteśmy dopiero u progu sezonu i sytuacja zmienia się z tygodnia na tydzień. Kluczowe decyzje będą dopiero zapadać. Na razie widzimy, że Maciek Kuziemka jest podstawowym zawodnikiem rezerw i w pierwszym meczu ligowym strzelił gola. Jeżeli będzie sobie radził na poziomie seniorskim, to myślę, że będziemy go tam oglądać częściej, niż w CLJ.