Nędza: Przegrywamy zbyt dużo pojedynków

2 miesiące temu | 02.03.2024, 19:30
Nędza: Przegrywamy zbyt dużo pojedynków

Zespół U-19 w sobotę zainaugurował rundę wiosenną Centralnej Ligi Juniorów domowym spotkaniem z Arką Gdynia. Wiślacy musieli uznać wyższość rywala, przegrywając 1:4. Na temat tego spotkania, jak i zawodników swojej drużyny wypowiedział się trener zespołu – Karol Nędza.

Inauguracja piłkarskiej wiosny w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów nie będzie wspominana dobrze przez graczy drużyny U-19. Młodzi krakowianie ulegli w domowym starciu Arce Gdynia, która po triumfie 4:1 zgarnęła komplet punktów. Szkoleniowiec drużyny Karol Nędza zaraz po zakończeniu spotkania wyciągnął z niego pierwsze wnioski dotyczące bolączki jego drużyny w potyczce z zespołem z Gdyni.

„Niestety ciągle zmagamy się z tymi samymi problemami. Na poziomie drużynowym możemy powiedzieć, że radzimy sobie coraz lepiej, lecz na poziomie indywidualnym jest zbyt dużo przegrywanych przez nas pojedynków 1 na 1, przez co bardzo dobrze widać jakościową różnicę pomiędzy naszym zespołem a rywalami. Jest to aspekt, który zdecydowanie najczęściej wpływa na niekorzystny dla nas wynik spotkania. Oczywiście, nie ustajemy w pracy nad tym czynnikiem i mamy wielką nadzieję, że jakość indywidualna naszych zawodników będzie stale się podnosić, aby dało nam to w przyszłości rezultat w postaci utrzymania się w Centralnej Lidze Juniorów, w który dalej mocno wierzę” – mówił po spotkaniu trener Karol Nędza.

Do kadry najstarszego wiślackiego zespołu CLJ po okresie przygotowawczym odbytym z pierwszym zespołem powrócił Jakub Stępak. Młody bramkarz ponownie stanął między słupkami młodzieżowej ekipy, ze wszystkich sił starając się pomóc jej swoimi interwencjami. Nie jest jednak pewnym, czy Stępak regularnie będzie bronił dostępu do bramki drużyny U-19. Do gry powrócił również Wiktor Benedyktowicz, który w ostatnim czasie leczył uraz mięśnia. Otrzymał on od sztabu cenne minuty na boisku, ale na ten moment nie jest w stu procentach gotowy do dłuższej rywalizacji, o czym wspomina opiekun zespołu.

„W tym względzie nie jestem osobą decyzyjną, ale bardzo się cieszę że Kuba był dzisiaj z nami. Na pierwszym miejscu oczywiście stawiam zespół i na nim w pełni się skupiam, w celu jak najlepszego przygotowania go pod nadchodzące spotkania. Jeżeli chodzi o Wiktora to na ten moment nie jest on w stu procentach gotowy i ten wymiar czasowy, w jakim zagrał w meczu z Arką to było maksimum, na jakie nasi fizjoterapeuci wyrazili zgodę. Jego czas na boisku na teraz będzie uwarunkowany względami medycznymi. Zobaczymy co będzie w przyszłości, być może Wiktor będzie już niedługo w stanie pomóc nam w większym wymiarze czasowym” – zakończył szkoleniowiec.

Drużyna trenera Karola Nędzy w przyszłą sobotę powalczy o pierwsze na wiosnę punkty w Lubinie z miejscowym Zagłębiem.

Udostępnij