OKIEM PSYCHOLOGA SPORTU. „TO BARDZO POUCZAJĄCA PRACA”

1 rok temu | 07.11.2023, 10:46
OKIEM PSYCHOLOGA SPORTU. „TO BARDZO POUCZAJĄCA PRACA”

W wiślackiej akademii oprócz osób odpowiedzialnych za sportowy rozwój młodych zawodników, pracują również ludzie, którzy odgrywają nie mniej ważne role w ich dopiero rozpoczynających się karierach. Jedną z takich osób jest Tamara Pielas – psycholog sportu na co dzień współpracująca z drużynami U-14 oraz U-15. 

Tamara Pielas jest absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie na kierunku psychologia stosowana, a w swoim naukowym dorobku posiada również wiele ukończonych kursów oraz specjalizację z psychologii sportu, w której aktualnie spełnia się pracując w wiślackiej Akademii. Do Białej Gwiazdy dołączyła w 2016 roku, jeszcze jako studentka. Z każdym kolejnym rokiem zbierała cenne doświadczenie, a dziś może pochwalić się niemal ośmioletnim stażem w klubie z Reymonta.

Jak wyglądały pani początki w Wiśle Kraków?

Do Akademii trafiłam jeszcze jako studentka, w ramach praktyk z modułu specjalizacyjnego z psychologii sportu. Dzięki tamtej współpracy między Akademią a AWF w Krakowie, jako studenci mogliśmy zobaczyć, jak wygląda praca w sztabie, jaką rolę pełni w drużynie psycholog, porozmawiać z trenerami oraz w ramach zaliczenia praktyk przygotować i przeprowadzić warsztaty z młodszymi rocznikami. Nawet pamiętam do tej pory, że z moją grupą przygotowywaliśmy zajęcia z wizualizacji dla bramkarzy. Po zakończeniu praktyk, ówczesna koordynatorka działu psychologii, Ola Adamiec, zaproponowała mi kontynuowanie nauki w ramach praktyk. Kolejne sezony spędziłam w pracy z młodszymi rocznikami, ucząc się ich środowiska i sposobu funkcjonowania. Po takim okresie nauki, dostałam propozycję pracy i ten stan trwa do dziś.

Czy posiada pani doświadczenie w pracy z młodymi piłkarzami sprzed dołączenia do drużyny Białej Gwiazdy?

Niewielkie. Przychodząc do Akademii po raz pierwszy byłam studentką, więc nie miałam jeszcze uprawnień do wykonywania pracy psychologa. Miałam tylko pojedyncze doświadczenia w ramach innych praktyk, tylko w zakresie przygotowywania i prowadzenia warsztatów. To Akademia jest miejscem, w którym najwięcej się nauczyłam.

Jakie są główne obowiązki w pani pracy?

Moje główne zadanie to praca z zawodnikami nad ich sferą mentalną, zarówno indywidualne jak i zespołowo. Zawsze służę też wsparciem trenerom, a jako członek sztabu pomagam też w kwestiach organizacyjnych np. w dniu meczowym. Jestem z zawodnikami na treningach i meczach, by móc obserwować ich zachowania. To ogromny plus tego systemu pracy. Będąc obok uczę się jak funkcjonują na co dzień, więc łatwiej mi zauważyć, jeśli coś zaczyna się zmieniać, a tym samym szybko zareagować. Mam też możliwość obserwowania, jak techniki i strategie mentalne działają w meczach i treningach.

W tym sezonie razem z trenerem Michałem Janią przygotowujemy cykliczne szkolenia dla trenerów z zakresu psychologii sportu. Tutaj skupiamy się bardziej na ich rozwoju i chcemy dać im narzędzia, dzięki którym będą skuteczniejsi w wykonywaniu swoich zadań. Jako psycholog sportu mam inny zakres wiedzy niż trener. Dzięki szkoleniom, rozmowom, dyskusjom możemy korzystać z dorobku psychologii, tak by wspierała trenerów w ich codziennej pracy.

Z jakimi problemami natury psychologicznej młodych zawodników się pani mierzy? Które z nich występują najczęściej?

Obszary do pracy w sporcie są raczej podobne, jednak to jak konkretnie będziemy nad nimi pracować różnić się będzie w zależności od zawodnika.

Ważnym elementem naszej pracy jest zarządzanie koncentracją. Utrzymanie jej w 80 czy 90 minutowym meczu to dla naszego umysłu ogromne wyzwanie, więc zawodnik musi wiedzieć, na czym się koncentrować i jak odzyskiwać koncentrację. Przygotowujemy także zawodników do gry pod presją, uczymy właściwego podejścia do niej. To nie jest tak, że jesteśmy w stanie wyeliminować presję, wręcz przeciwnie – im wyżej zawodnik gra, tym prawdopodobnie będzie miał z nią częściej do czynienia. Kolejny ważny element to pewność siebie, a jej budowanie jest ciągłym procesem, bo jeden nieudany mecz czy niewykorzystana sytuacja potrafią mocno nią zachwiać. Ważnym wątkiem jest także praca z kontuzjowanym zawodnikiem, zwłaszcza gdy ta kontuzja oznacza dłuższą przerwę. Wtedy pracujemy nad jak najlepszym wykorzystaniem czasu kontuzji oraz gotowością do powrotu na boisko.

Nie zapominajmy także, że piłka nożna jest sportem zespołowym, więc trzeba być uważnym na procesy dziejące się w zespole – udzielanie sobie wsparcia, komunikacja, motywowanie się, gdy coś nie idzie. Tak w skrócie można opisać tę sportową działkę, ale nasi zawodnicy to przede wszystkim ludzie, więc mierzą się z także z trudnościami związanymi z przeprowadzką do internatu, zarządzaniem swoim wolnym czasem czy budowaniem relacji z innymi.

Jakie techniki stosuje pani w celu pomocy młodym piłkarzom w procesie ich rozwoju i osiąganiu sukcesów?

Dużo pracuję w oparciu o techniki poznawcze. Skupiają one na tym, co myślimy i w jaki sposób nasze myśli wpływają na zachowanie na boisku. Przykładowo – mogę mieć myśl, że na pewno za chwilę popełnię błąd i ona może sprawiać, że nie podejmuję żadnego ryzyka i wolę raczej oddać piłkę koledze. Praca na myślach pozwala nam inaczej podchodzić do tego, co pojawia się w naszej głowie. Włączamy też techniki pracy z ciałem – relaksacje, ćwiczenia oddechowe czy medytacje. Bardzo pomocny jest także trening wyobrażeniowy, który pozwala nam ćwiczyć różne sytuacje w głowie, by działały lepiej potem na boisku. Technik i narzędzi mamy mnóstwo, ale najważniejsze to dobranie ich do zawodnika.

Jaką rolę odgrywa pani praca w kontekście budowania relacji zawodnik-trener?

W tym kontekście widzę swoją rolę, jako wspierającą. Staram się podpowiadać, co dla danego zawodnika byłoby dobre, czego mógłby potrzebować, co możemy zrobić, by go wzmocnić. W czasie treningu ja jestem skupiona na reakcjach zawodnika, trenerzy obserwują elementy piłkarskie, a nasza koncentracja nie jest nieskończona. Czasem ja mogę zobaczyć coś więcej, jeśli chodzi o emocje i potem podpowiedzieć, jak na to reagować, by pomagać.

Czy rozmawia pani także z rodzicami? Jak pani praca wygląda pod tym względem?

Im młodsze dzieci, tym ważniejsza jest praca z rodzicami. Dziecko nie zawsze potrafi dokładnie opowiedzieć, co przeżywało, dlatego to spojrzenie z zewnątrz, które dają rodzice jest bezcenne. W końcu to oni najlepiej znają swoje dziecko, dostrzegają zmiany. Często ich pomoc jest niezbędna przy wykonywaniu dodatkowych zadań pomiędzy treningami. U starszych zawodników dbamy też o samodzielność. Chcemy, by podejmowali pracę mentalną wtedy, kiedy oni czują, że ma ona dla nich sens. Ostatecznie to zawodnik będzie musiał się zaangażować, więc musi czuć, że to dla niego ważne. Lepiej trochę odczekać niż zmuszać niegotowego zawodnika do pracy. Także włączanie rodziców do procesu w dużej mierze zależy od wieku dziecka i tego, jak ono samo widzi rolę rodziców w swojej pracy.

Czy praca w Wiśle Kraków pozwoliła na pani rozwój zawodowy?

Jak najbardziej. To tutaj stawiałam pierwsze kroki w zawodzie i mogłam wiele rzeczy obserwować. Praca w drużynie zdecydowanie różni się od indywidualnej pracy w gabinecie. Uczy działania w różnych trudnych sytuacjach, szybkiego reagowania, elastyczności. Pomaga lepiej rozumieć rzeczywistość, w jakiej funkcjonują młodzi piłkarze.

Jak ocenia pani pracę z młodymi zawodnikami Białej Gwiazdy?

Dla mnie ta praca od początku jest bardzo pouczająca. Każdy zawodnik jest inny, inaczej reaguje, potrzebuje różnych rodzajów wsparcia. Każdy z nich mnie czegoś uczy, za co jestem im bardzo wdzięczna. A fakt, że mogę obserwować jak dalej się rozwijają i realizują swoje marzenia jest ogromną satysfakcją.

Udostępnij
 
10227848