Sekcja żeńska Wisły Kraków to oczywiście nie tylko dorosła drużyna, ale również należące do niej grupy młodzieżowe. Cała sekcja prężnie się rozwija, a seniorki mogą pochwalić się dwoma awansami z rzędu. O rozwoju sekcji, zarządzaniu nią oraz o rundzie jesiennej dorosłego zespołu Wisła Women, porozmawialiśmy z managerem żeńskich drużyn – Katarzyną Sołtysińską.
Sekcja żeńska Wisły Kraków w dwa lata osiągnęła bardzo wiele, ponieważ dwukrotnie awansowała. Jak ocenia Pani rozwój klubowej sekcji żeńskiej w ostatnich latach?
Rozmawiając o sekcji żeńskiej Wisły Kraków, rozmawiamy o wszystkich drużynach, również młodzieżowych. Oczywiście, mamy dwa awanse pierwszego zespołu, ale tez bardzo mocno rozwinęliśmy grupy młodzieżowe. Nie jest to łatwe w rozwoju piłki kobiecej. Wydaje mi się, że na świecie istnieje już tendencja, aby takie sekcje się rozwijały, natomiast w Polsce jest to jeszcze dosyć ciężki i izolowany temat, głównie przez to, że wiele osób uważa, że piłka nożna nie jest dla dziewczynek. Nam bardzo prężnie, udało się rozwinąć te struktury młodzieżowe. Dalej jesteśmy w fazie budowania stabilizacji i płynności. Mamy obecnie wiele drużyn i naszym marzeniem jest dążenie do tego, aby te struktury były stabilne, silne i widoczne w Polsce, i aby pierwsza drużyna zagrała w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Jakie są główne cele związane z rozwojem żeńskiego futbolu w klubie?
Nieustannie dążymy do tego, aby w każdej kategorii wiekowej istniała drużyna rozbudowana oraz na tyle stabilna, aby stanowiła solidne zaplecze dla wyższej kategorii wiekowej w kolejnym sezonie. Więc na każdym etapie szkolenia staramy się bezpośrednio przygotować nasze zawodniczki do kolejnego rozdziału w swojej karierze. Praktycznie cały rok prowadzimy nabory do młodzieżowych drużyn. Zależy nam na tej stabilności i płynności. Jeśli jakaś zawodniczka do nas dołącza, oczywiście liczy się też dobra zabawa, ale chcemy także wprowadzać pewną mentalność i świadomość, że te dziewczynki są tu po to, aby grać w piłkę nożną.
A jak to wygląda w porównaniu z męskim futbolem? Czy istnieją istotne różnice w zarządzaniu sekcją żeńską i męską? Masz doświadczenie w zarządzaniu tym obszarem?
Tak, mam takie doświadczenie, ponieważ wszystkie staże, w których brałam udział odbywały się z myślą o zarządzaniu męskimi drużynami. Oczywiście, istnieje bardzo znacząca różnica. Tak jak wspominałam, na świecie istnieje już tendencja, która mówi, że piłka kobieca ma swoje znaczenie oraz miejsce, natomiast w Polsce jest z tym bardzo ciężko. Myślę, że jeszcze bardzo dużo czasu zajmie nam wszystkim to, aby nawet dobić się do zaplecza w tej kwestii. Sama skala budżetu i budowania tych sekcji jest drastycznie różna od tego, co możemy zauważyć w akademiach i drużynach męskich. W ogóle, budowanie piłki jest zadaniem bardzo trudnym, natomiast w porównaniu z futbolem męskim, budowanie piłki kobiecej jest nawet trudniejsze.
Jakie wyzwania wiążą się z budowaniem i prowadzeniem drużyny żeńskiej?
Na pewno jednym z największych wyzwań jest to, aby się nie poddawać. Chcemy udowodnić, że te zawodniczki mają wielki charakter i piłka nożna może im dać naprawdę wiele, a zwłaszcza dużo radości im samym i ich rodzicom. Bardzo często dziewczyny grają w piłkę za darmo, na poziomie drugiej czy nawet pierwszej ligi. Poświęcają swój prywatny czas, a na co dzień oczywiście też pracują. Dlatego uważam, że naprawdę warto to doceniać i warto w to inwestować.
W kwestii grup młodzieżowych, jak wyglądają plany i cele związane z ich rozwojem?
Na ten moment dążymy do zbudowania stabilności wśród grup młodzieżowych, które już w naszych szeregach się znajdują. Chcemy, aby występowała tam pewna selekcja. Drużyny, których nie mieliśmy, budowaliśmy naprawdę bardzo szybko, żeby zapewnić sobie tzw. ciąg, jeśli chodzi struktury szkoleniowe, ponieważ w tym momencie mamy każdą kategorię wiekową, jaka występuje u dziewczyn. Na każdy z tych zespołów przypadają dwa, a nawet trzy roczniki. Niektóre z nich się łączą, co oznacza, że mogą występować w kategorii młodszej oraz starszej. Zależy nam na tym, aby nasze drużyny miały swoje miejsce w Centralnej Lidze Juniorek, i żeby zawsze walczyły o wysokie noty.
A jak duże jest zainteresowanie dziewczynek wstępowaniem w szeregi tych drużyn młodzieżowych?
Zwykle większość chłopców chce być piłkarzami, tak jak ich ojcowie chcą, aby nimi zostali. W Polsce zauważalna jest tendencja, mówiąca o tym, że dziewczynki powinny być ukierunkowane na coś innego, a piłka jest dla chłopców. Jest to ciężki temat, ponieważ dziewczynka musi mieć mentalność piłkarki żeby się przebić, pracować na sobą i stawać naprzeciw stereotypom. Musi mieć w sobie bardzo dużo zaparcia i miłości do futbolu, aby iść dalej. Dużym wyzwaniem jest to, aby przekonać niektórych rodziców o tym, że dziewczynki jednak mogą mieć przyszłość związaną z piłką nożną. Ciężko jest przekonać ich, aby zainwestowali w tą pasję i że warto to realizować, a dziewczyna też może się w tym środowisku wybić i wiązać z tym swoją przyszłość.
Wracając do seniorek, jak ocenia Pani rundę jesienną w wykonaniu dorosłej drużyny kobiet?
Mieliśmy świadomość, jakie mamy drużyny w rozgrywkach. Liczyliśmy się z tym, że walka będzie wyrównana, i że będzie się toczyła do samego końca, a patrząc po układzie górnej części tabeli, rzeczywiście tak się stało. Oczywiście, każdy z nas miał nadzieję na to, że wynik będzie jeszcze lepszy oraz, że uda nam się zając pierwszą pozycję, ale koniec końców jest on bardzo dobry. Z drugiej strony, jest to tylko piłka nożna i wszystko może się tutaj wydarzyć, więc musimy się solidnie przyszykować do rundy wiosennej i pokazać co potrafimy na boisku.
Jak ocenia Pani przeprowadzone transfery? Czy nowe zawodniczki zaprezentowały się solidnie?
Tak, oczywiście nowe dziewczyny wniosły dużo jakości do tej drużyny. Pamiętajmy jednak, że każdy kolejny poziom rozgrywkowy w piłce kobiecej, jest naprawdę sporym przeskokiem względem tego poprzedniego, i w tym miejscu chciałabym również powiedzieć, że dziewczyny, które były z nami już wcześniej, także pokazały się z bardzo dobrej strony. W poprzednim sezonie drużyna Wisły Kraków bezkonkurencyjnie zwyciężyła, natomiast teraz jesteśmy już w trzeciej lidze, gdzie wiele innych drużyn próbuje powalczyć o awans do drugiej ligi, która znajduje się już w strukturach PZPN, a każdy na tym szczeblu chciałby zawitać. Aktualnie rywalizacja stała się zdecydowanie bardziej wymagająca, a zawodniczki, które sprowadziliśmy miały działać na plus dla tego zespołu i jak najbardziej to właśnie robią.
Wspomniane ostatnie sezony i awans niewątpliwie były wielkimi sukcesami. Czy zespół jest w stanie utrzymać formę i awansować trzeci raz z rzędu?
Oczywiście wierzymy w to, że dziewczyny sobie poradzą i osiągną ten cel. Dbamy o to, by drużynę budować w taki sposób, aby była gotowa do rywalizacji już na tym wyższym poziomie. W naszej kadrze grają zawodniczki z przeszłością w wyższej klasie rozgrywkowej, które przekazują swoją cenną wiedzę pozostałym dziewczynom. Mamy wielką nadzieję, że uda się osiągnąć nasz cel, lecz musimy poczekać na to, jak potoczy się runda wiosenna.