Drużyna rezerw Białej Gwiazdy od początku sezonu z sukcesami rywalizuje na czwartoligowych boiskach, pokonując kolejnych rywali. Jednym z kluczowych zawodników w kadrze trenera Mariusza Jopa jest Karol Tokarczyk, z którym porozmawialiśmy o pracy z drugą, jak i z pierwszą drużyną Wisły, celach na trwający sezon oraz jego początkach przy Reymonta.
Karol Tokarczyk na Reymonta zawitał w 2015 roku, kiedy to przeniósł się do krakowskiego klubu z LKS Dunajec Zakliczyn. Zawodnik ten w kolejnych latach z reprezentował barwy Białej Gwiazdy, występując w drużynach młodzieżowych, a obecnie stanowi jeden z filarów zespołu rezerw prowadzonego przez trenera Mariusza Jopa. „Tokar” na boisku wykazuje się wysokimi umiejętnościami, dobrą dyspozycją i skutecznością, zdobywając kolejne bramki w ligowych spotkaniach, co nie pozostało bez reakcji ze strony sztabu pierwszego zespołu Wisły. Młody piłkarz ma okazję uczestniczyć również w treningach drużyny dowodzonej przez trenera Radosława Sobolewskiego.
Od początku sezonu regularnie występujesz w spotkaniach ligowych drużyny rezerw Białej Gwiazdy dowodzonej przez trenera Mariusza Jopa, a w wielu z tych pojedynków udało Ci się wykazać skutecznością. Który rozegrany dotychczas mecz uznajesz jako swój najlepszy? Które celne trafienie ma dla Ciebie znaczenie szczególne?
Można powiedzieć, że w ostatnim meczu z Dalinem Myślenice czułem się dobrze z piłką, więc próbowałem brać na siebie ciężar gry. Miałem poczucie, że mogę wpłynąć na losy tego spotkania i tak też się stało. Strzeliłem bramkę w doliczonym czasie gry i na ten moment właśnie ten gol jest dla mnie najważniejszy w tym sezonie.
Jakie są Twoje mocne strony na boisku, a nad czym chciałbyś jeszcze popracować?
Do moich mocnych stron zaliczam na pewno uderzenie i podanie zarówno z lewej, jak i z prawej nogi, więc nie jest dla mnie problemem, jeżeli w danej sytuacji muszę zagrać słabszą nogą. Poza tym wśród moich atutów wyróżnić mogę ustawienie między liniami, kontrolowanie przestrzeni i decyzję, kiedy się obrócić, a kiedy zagrać szybko na jeden kontakt. Z pewnością chcę popracować nad grą w obronie, żeby nie wyłączać się po stratach i szybko przechodzić z ataku do defensywy.
Oprócz pracy z zespołem rezerw, na co dzień masz okazję również trenować pod okiem trenera Radosława Sobolewskiego. Jak odnajdujesz się w pierwszej drużynie Białej Gwiazdy? Z którym z zawodników złapałeś dobry kontakt?
Mam okazję uczestniczyć w treningach z pierwszą drużyną i bardzo się z tego cieszę, ponieważ dzięki temu mogę uczyć się od zawodników z większym doświadczeniem i czuję, że przez to staję się lepszym zawodnikiem. Kontakt próbuję utrzymywać ze wszystkimi, zamieniając z każdym parę zdań, ale najlepiej dogaduję się z młodszymi zawodnikami, czyli z Dawidem Szotem, Dawidem Olejarką, Patrykiem Gogółem i oczywiście z chłopakami z rezerw, którzy razem ze mną uczestniczą w tych treningach.
Jaki jest Twój cel na ten sezon? Co chciałbyś osiągnąć z drużyną, a nad czym chcesz się skupić pod względem własnego rozwoju?
Cel drużynowy to oczywiście awans do III ligi i myślę, że każdy z nas jest tego świadomy. Indywidualnie chciałbym co mecz pokazywać się jak z najlepszej strony, strzelać bramki, dawać asysty. Staram się ciężko trenować, by każdego dnia być lepszą wersją siebie, co, mam nadzieję, zaowocuje też występami w pierwszej drużynie, jednak w tym przypadku zdaję sobie sprawę, że czeka mnie jeszcze bardzo dużo pracy.
Zespół rezerw od początku sezonu prezentuje wybitny poziom, wciąż pozostając drużyną niepokonaną i utrzymując się na fotelu lidera. Jakie mocne strony dostrzegasz w tym zespole?
W zespole mamy bardzo dużo indywidualności, co w ważnych momentach robi różnice. Stanowimy też dobrą, zgraną drużynę, która chce co tydzień wygrywać i cały czas się rozwijać.
Na przestrzeni wielu lat Twojej obecności w klubie miałeś okazję współpracować z wieloma trenerami. Który ze szkoleniowców miał największy wpływ na Ciebie oraz rozwój Twojej kariery?
Trudno mi wymienić jednego trenera, ponieważ spotykałem na swojej drodze zawsze samych profesjonalnych szkoleniowców, którzy dobrze przekazywali wiedzę. Każdego z osobna doceniam i każdy nauczył mnie czegoś innego.
Czy masz w swojej głowie jakiś niezapomniany moment związany z klubem, który miał miejsce w trakcie Twojej obecności przy Reymonta?
Było wiele takich momentów, ale wybiorę dwa, które bardzo dobrze pamiętam. Pierwszy miał miejsce w 2015 roku, kiedy otrzymałem potwierdzenie od trenera Michała Janii, że mogę dołączyć do Wisły Kraków. Dla mnie jako chłopaka z małej wioski możliwość występowania z białą gwiazdą na piersi była niesamowitą sprawą. Drugi moment to zaproszenie do treningów z pierwszą drużyną Wisły. Bardzo się cieszyłem, ponieważ to pokazywało jaką drogę przebyłem w klubie i w jaki sposób zostałem przez to doceniony.