Drużyna Wisły Kraków U-14 wciąż nie zaznała goryczy porażki w rozgrywkach Ligi Wojewódzkiej C1. W miniony weekend Wiślacy pokonali na własnym terenie drużynę Limanovii 1:0. - Musieliśmy się przeciwstawić naprawdę dobrej, szczelnej obronie Limanovii. Rywale postawili ciężkie warunki - przyznaje trener wiślackiego zespołu Michał Tyrka.
Zawodnicy Wisły Kraków U-14 wciąż mogą pochwalić się mianem niepokonanych w rozgrywkach Ligi Wojewódzkiej C1. Podopieczni Michała Tyrki w niedzielę rozprawili się z Limanovią, ale wygrana nie przyszła Wiślakom łatwo. Jedynego gola na wagę trzech punktów zdobył Jakub Juszczak.
- Na pewno byliśmy stroną dominującą. Musieliśmy się przeciwstawić naprawdę dobrej, szczelnej obronie Limanovii. Rywale postawili ciężkie warunki, przede wszystkim w grze defensywnej. Dlatego cieszę się, że udało się strzelić jedną bramkę, chociaż myślę, że mogliśmy się pokusić o jeszcze dwa czy trzy trafienia. Zabrakło nam zimnej krwi i skuteczności w polu karnym przeciwnika. Pomimo tego uważam, że to był niezły mecz w naszym wykonaniu - ocenia opiekun wiślackiego zespołu.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU WISŁA KRAKÓW - LIMANOVIA
Wiślacy z siedmioma zwycięstwami i jednymremisem są liderem tabeli. Opiekun zespołu trampkarzy Białej Gwiazdy twardo stąpa jednak po ziemi.
- Zawsze uczulam chłopaków, żeby się nie zatrzymywali. Sami sobie narzucamy intensywność, jeśli prowadzimy w meczu 3:0 czy 4:0. Oczekuję od nich, że przez pełne 80 minut będą zasuwać na boisku. Tak samo jest podczas treningu. Nie zachwycamy się tym, co jest tylko pracujemy dalej. Najważniejszy w tym wszystkim jest proces i to żeby każdy z nich się mógł rozwijać - podsumował trener Michał Tyrka.