Rozpoczęliśmy rundę wiosenną Centralnej Ligi Juniorów U-19. Zespół Białej Gwiazdy w sobotnie przedpołudnie na obiekcie krakowskiej AWF zmierzył się z Arką Gdynia i uległ rywalom 1:4. Jedyną bramkę dla krakowian zdobył Hugo Woyna-Orlewicz.
Spotkanie Wisły i Arki obfitowało w mnóstwo emocji. Już w pierwszych minutach można było zaobserwować dużą ilość walki i próby przejęcia inicjatywy przez obie strony. Jako pierwsi dogodną sytuację mieli Wiślacy, kiedy Dawid Gap uderzył zza pola karnego, ale jego strzał został zablokowany. Chwilę później swoją okazję miał Maciej Pachel, lecz piłka po uderzeniu znalazła się w rękach bramkarza. Zaledwie minutę później Arkowcy wyprowadzili pierwszy cios w tym starciu. Rywale wymienili kilka podań na prawej flance, po czym obsłużyli swojego napastnika prostopadłą piłką, a ten złamał akcję do środka i pokonał Jakuba Stępaka strzałem po ziemi. Odpowiedź Wiślaków była błyskawiczna, ponieważ niecałe pięć minut później Yehor Khromykh otrzymał górne podanie w środkowej strefie placu gry i idealnie wyłożył futbolówkę do wbiegającego w szesnastkę Hugo Woyny-Orlewicza, a ten minął golkipera i wpakował ją do pustej bramki. Następne kilka minut to prawdziwa wymiana ciosów. Najpierw uderzenie jednego z rywali zatrzymało się na słupku, a chwilę później strzał Khromykha odbił golkiper gości. Rywale wciąż dawali o sobie znać i chwilę przed upływem drugiego kwadransa ponownie wyszli na prowadzenie za sprawą dynamicznej akcji na lewym skrzydle, którą z bliskiej odległości wykończył napastnik. Sześćdziesiąt sekund później Arkowcy prowadzili już 3:1, wykorzystując centrę w pole karne i kończąc natarcie celnym strzałem głową. Na kilka minut przed przerwą, w wiślackim polu karnym wywiązało się spore zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się jeden z przeciwników i bardzo mocnym strzałem z woleja wpakował piłkę do siatki.
Bez goli w drugiej połowie
Po zmianie stron trener Karol Nędza przeprowadził zmiany, a Wiślacy stanęli do drugiej części rywalizacji z nadziejami na odwrócenie losów tego pojedynku. Drużyna z Gdyni nie zwolniła jednak tempa i wciąż nękała defensywę Białej Gwiazdy częstymi ofensywnymi wypadami. Przyjezdni nie zdołali jednak powiększyć swojej przewagi, głównie przez bardzo dobrą dyspozycję Stępaka w bramce. Swoją szansę na dublet miał Woyna-Orlewicz, lecz jego uderzenie z rogu pola karnego minimalnie minęło bramkę Arkowców. Szczęścia próbował również kapitan zespołu Radosław Skała, który wyskoczył do dośrodkowania Jakuba Bigosińskiego, ale uderzenie głową okazało się niecelne. W międzyczasie na placu gry pojawiali się zmiennicy, próbujący poprawić sytuację zespołu z pomocą świeżych sił. Jednym z nich był Wiktor Benedyktowicz, który powrócił do gry po kontuzji mięśnia i miał w tym spotkaniu swoją okazję. Dopadł on do piłki w zamieszaniu w polu karnym i oddał płaski strzał z okolic jedenastego metra, ale golkiper przyjezdnych był na posterunku. Pod koniec spotkania szansę na zmniejszenie przewagi rywali miał Borys Płotka, lecz znów górą był bramkarz Arkowców, którzy ostatecznie triumfowali w tym spotkaniu 4:1.
W najbliższą sobotę 9 marca zawodnicy trenera Karola Nędzy zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Wisła Kraków U-19 – Arka Gdynia U-19 1:4 (1:4)
Bramka dla Wisły: Woyna-Orlewicz
Wisła Kraków U-19 (skład wyjściowy): Jakub Stępak (BR) – Maciej Pachel (84’ Karol Kurczyna), Marcin Górkiewicz, Radosław Skała (K), Jakub Madej (46’ Adam Klimczyk) – Maksym Tsymbaliuk (84’ Kacper Symula), Bartłomiej Sowa (69’ Tomasz Dusik), Yehor Khromykh (46’ Jakub Bigosiński), Dawid Gap – Hugo Woyna-Orlewicz (55’ Borys Płotka), Radosław Wójcicki (55’ Wiktor Benedyktowicz)
Ławka rezerwowych: Wiktor Sierda (BR), Michał Prochwicz