Podopieczni trenera Karola Nędzy w sobotnie przedpołudnie starli się na własnym terenie z Ruchem Chorzów w pierwszym sparingu podczas przygotowań do rundy wiosennej CLJ. Krakowianie wykazali się dobrą dyspozycją, wieńcząc ten mecz zdecydowanym zwycięstwem 4:1 po bramkach Filipa Kowalskiego, Wiktora Benedyktowicza, Jakuba Czubernata oraz trafieniu Łukasza Staniowa z rzutu karnego.
Niemal od pierwszych chwil meczu oba zespoły stanęły przed niełatwym wyzwaniem zmierzenia się nie tylko ze sobą nawzajem, ale również z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Intensywne opady śniegu, które w znaczący sposób wpływały na widoczność, a także w mgnieniu oka pokrywały murawę, nie ułatwiały rozgrywania piłki i wyprowadzania ataków. W tej części meczu zatem niewiele się działo, a dogodnych sytuacji było jak na lekarstwo. Zawodnicy Wisły, jak i Ruchu robili co w ich mocy, by uporać się trudnościami, jednak pogoda nie dawała za wygraną. Jedna z groźniejszych akcji w wykonaniu Białej Gwiazdy miała miejsce w 25. minucie, kiedy to, po świetnym podaniu Macieja Szmydta z prawej strony, Jakub Janiszewski skierował piłkę w stronę bramki, ale nie udało się umieścić jej w siatce. Chorzowianie również nie próżnowali i nawet udało im się zmusić do interwencji Macieja Wolickiego, lecz finalnie wynik nie uległ zmianie.
Wygrana w śnieżnej potyczce
Druga połowa rozpoczęła się ze sporym opóźnieniem, które wynikało z konieczności doprowadzenia boiska do stanu umożliwiającego bezpieczną grę. Kiedy drużyny wreszcie wybiegły na murawę, to przyjezdni przejęli stery i zdołali zaskoczyć krakowian, obejmując prowadzenie w 50. minucie spotkania. Zawodnicy dowodzeni przez trenera Nędzę nie zamierzali jednak łatwo oddać pola rywalom i stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę, a już kilkadziesiąt sekund po straconym golu na bramkę Ruchu uderzył Wiktor Benedyktowicz, jednak strzał został obroniony przez bramkarza z Chorzowa. Wiślacy nie składali broni i niedługo później dopięli swego, kiedy to Łukasz Staniów dośrodkował w pole karne z bocznego sektora boiska, a Benedyktowicz świetnie opanował piłkę i pewnie trafił do siatki. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później Wiślacy ponownie zaatakowali i po precyzyjnym zagraniu Staniowa do Jakuba Czubernata, ten znakomicie uderzył, dając prowadzenie gospodarzom. Kiedy emocje nieco opadły, krakowianie zadali decydujący cios. W polu karnym Ruchu jeden z zawodników Białej Gwiazdy został sfaulowany, wskutek czego arbiter wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Łukasz Staniów i pewnie umieścił piłkę w bramce, ustalając wynik meczu na 4:1.
Wisła Kraków U-19 - Ruch Chorzów U-19 4:1 (0:0)
bramki dla Wisły: Filip Kowalski 61', Wiktor Benedyktowicz 72', Jakub Czubernat 76', Łukasz Staniów 79' (k.)
Wisła Kraków U-19 (skład wyjściowy): Wolicki - Rokosz, Urbanik, Furman, Maszewski - Janiszewski, Molenda, Michałowski, Olej - Szmydt, Wójcicki
Grali też: Staniów, Czubernat, Kowalski, Wójcik, Dusik, Benedyktowicz, Woyna-Orlewicz