Turniej im. Adama Grabki jest imprezą sportową z wieloletnią tradycją, mającą na celu rozwój oraz integrację młodych zawodników poprzez rywalizację i dobrą zabawę. Przez lata w zawodach uczestniczyło wielu utalentowanych młodych graczy, którzy później swoje umiejętności prezentowali na największych polskich i europejskich stadionach. W tym gronie znalazł się również obecny kapitan pierwszej drużyny Białej Gwiazdy, Alan Uryga. Wiślak w 2004 uzyskał tytuł króla strzelców turnieju, a teraz opowiedział o swoich wspomnieniach dotyczących tego ważnego w jego karierze wydarzenia.
Jakie są Pana wspomnienia dotyczące turnieju im. Adama Grabki?
"Wspomnienia mam tylko i wyłącznie pozytywne. Turniej zawsze stał na wysokim poziomie i był prestiżową imprezą, a w czasach kiedy grałem w zespołach młodzieżowych, rozgrywany był jeszcze na hali w czasie zimowym. Jako zawodnicy, nie mogliśmy się doczekać szansy na występ w tych zawodach. Kiedy wreszcie przyszedł na to czas emocje sięgały zenitu"
W jaki sposób jako młodzi zawodnicy podchodziliście do samego turnieju? Jakie emocje towarzyszyły występowi podczas tej imprezy?
"Przede wszystkim byliśmy bardzo podekscytowani możliwością gry w turnieju i pojawiały się u nas wyłącznie pozytywne emocje z tym związane. Przystępowaliśmy do tej imprezy z dużą radością. Myślę, że w tak młodym wieku presja związana z występem przed własną publicznością, w roli gospodarzy jeszcze się nie pojawiała. To był taki etap szkolenia i naszej gry w piłkę, kiedy przejawiały się raczej dobre odczucia, takie jak radość czy ekscytacja niż stres"
Dlaczego warto wziąć udział w tego typu zawodach, patrząc z perspektywy młodego piłkarza?
"Ta impreza i możliwość rywalizacji z ciekawymi zespołami z pewnością stanowi ważne doświadczenie przyczyniające się do rozwoju młodych zawodników. Zachęcam uczestników, by czerpali radość i zabawę z tych zawodów. Same wyniki sportowe nie są najważniejsze. Potraktujcie ten turniej jako przygodę i ciekawy sprawdzian na tle mocnych europejskich zespołów"
Czy sam turniej wpłynął w jakiś sposób na Pana późniejszą piłkarską karierę?
"Myślę, że wpłynął na moją karierę w podobny sposób, jak inne tego typu turnieje, w których miałem okazję uczestniczyć w tamtym czasie. Nie da się ukryć jednak, że zapisał się mocniej w mojej pamięci i odcisnął na mnie emocjonalne piętno, dlatego pamiętam ten turniej bardziej szczegółowo niż inne. ”Grabka”, dla mnie jako Wiślaka, była ważnym momentem, który dał mi motywację do dalszej pracy"