Podopieczni trenera Bartosza Bąka w środę udali się do Kielc, gdzie w ramach 4. kolejki Betclic III Ligi rywalizowali z drugą drużyną miejscowej Korony. Spotkanie to z pewnością nie ułożyło się po myśli krakowian, którzy musieli uznać wyższość rywali przegrywając 1:4. Autorem bramki dla Wisły był Karol Tokarczyk.
Krakowianie do środowego starcia z ekipą z Kielc podeszli z chęcią przełamania passy spotkań bez zwycięstwa, ale od początku starcia to gospodarze wyraźniej zaznaczali swoją pozycję na boisku. Miejscowi niezwłocznie przeszli do ataku, szturmując bramkę przyjezdnych, czym sprawiali poważne problemy obrońcom Białej Gwiazdy. Goście przez dłuższy czas nie mogli uporać się z naciskami zawodników Korony, jednak w 22. minucie wreszcie doszli do głosu, kiedy to Sławomir Chmiel zaadresował podanie do Mateusza Młyńskiego, natomiast ten niefortunnie posłał piłkę, trafiając w jednego z graczy Korony. Krakowianie jeszcze zaatakowali bramkę przeciwników po strzale Mateusza Młyńskiego czy uderzeniu Wiktora Szywacza z rzutu wolnego, lecz to gospodarze w 27. minucie popisali się skutecznością, wykorzystując brak organizacji Wisły w obronie i posyłając futbolówkę wprost do siatki. Ostatni kwadrans tej części meczu również upłynął pod znakiem prób sforsowania wiślackiej defensywy w wykonaniu graczy Korony oraz groźnych strzałów na bramkę. Miejscowi cierpliwie wymieniali podania, dochodząc do kolejnych sytuacji strzeleckich, a w 35. minucie znów dali się we znaki piłkarzom Wisły, oddając drugie celne trafienie. W końcówce swoich sił znów spróbowali zawodnicy z Kielc, jednak po raz kolejny refleksem wykazał się Piotr Zagórowski. Po stronie Wisły szansę na pierwszego gola tuż przed przerwą spróbował wykorzystać Sławomir Chmiel, lecz jego strzał został zablokowany.
Dobra dyspozycja rywali
Po zmianie stron goście ruszyli do walki o wyswobodzenie się z niekorzystnej sytuacji, lecz znów to kielczanie prezentowali się lepiej. Tuż po wznowieniu wyszli z groźnym atakiem, po którym interweniować musiał golkiper Białej Gwiazdy. Niedługo później akcję zawiązali krakowianie, a strzałem głową zwieńczyć ją bezskutecznie próbował Mateusz Stanek. Zawodnicy dowodzeni przez trenera Bartosza Bąka niestrudzenie dążyli do wykreowania dogodnej sytuacji, ale gracze Korony ani myśleli składać broni i w 57. minucie po raz trzeci umieścili futbolówkę w siatce. Krakowianie dopięli swego dokładnie 10 minut później, kiedy to Karol Tokarczyk, po dograniu Filipa Baniowskiego, znalazł się z piłką w polu karnym i idealnie przymierzył, pokonując bramkarza Korony. Radość Wiślaków nie trwała jednak długo, gdyż już kilkadziesiąt sekund później miejscowi pokonali Piotra Zagórowskiego, który ponownie musiał łowić piłkę z sieci. Do końca spotkania kielczanie wyprowadzali kolejne ataki, a w 89. minucie Patryk Moskiewicz otrzymał czerwoną kartkę za faul, wskutek czego zespół Białej Gwiazdy zmuszony był kończyć mecz w osłabieniu.
Korona II Kielce - Wisła II Kraków 4:1 (2:0)
bramka dla Wisły: Karol Tokarczyk 67’
Wisła II Kraków: Piotr Zagórowski - Sławomir Chmiel (63’ Filip Baniowski), Jakub Złoch, Patryk Moskiewicz, Arkadiusz Ziarko (46’ Karol Sałamaj) - Wiktor Szywacz, Danylo Boiko - Maciej Kuziemka (63’ Karol Tokarczyk), Yehor Khromykh (46’ Mateusz Stanek), Mateusz Młyński - Kamil Kaczówka (79’ Dominik Sarga)