Jedną z nowych twarzy w szeregach Akademii Wisły Kraków jest Aleksandr Michajlow. 38-letni trener ma za sobą pracę m.in. w BATE Borysów i młodzieżowej kadrze Białorusi U-19, a obecnie w sztabie drugiego zespołu Białej Gwiazdy pełni funkcję asystenta trenera Mariusza Jopa. Michajlow prężnie uczy się też języka polskiego. – Każdy wieczór spędzam na oglądaniu filmików na YouTube z wypowiedziami polskich trenerów. Zapisuję wszystkie słowa, których znaczenia nie znam. Dlatego też postanowiłem zamieszkać w Myślenicach, by nie tracić zbyt dużo czasu na dojazdy i skupić się na nauce – podkreśla.
Aleksandr Michajlow w letniej przerwie zasilił szeregi wiślackiej akademii i dołączył do sztabu drugiej drużyny Białej Gwiazdy, która pod wodzą trenera Mariusza Jopa rozpoczęła zmagania w rozgrywkach JAKO IV Ligi. 38-latek dysponuje licencją UEFA PRO, a w sztabie rezerw Wisły pełni funkcję asystenta trenera. Michajlow ma w swoim trenerskim dorobku m.in. prace z pierwszym zespołem BATE Borysów, z którym w sezonie 2021/2022 sięgnął po Superpuchar Białorusi. Przed przenosinami na Reymonta pracował natomiast z kadrą do lat 19, gdzie również piastował funkcję asystenta trenera.
„Po tym, jak zakończyłem kurs trenerski na Białorusi chciałem spróbować swoich sił zagranicą. Miałem dwie propozycje, w tym jedną z Wisły. Pojawił się jeszcze jeden wariant, gdzie byłem rozpatrywany na głównego trenera, ale ostatecznie trafiłem do klubu z Krakowa” – opowiada Michajlow.
38-latek przyznaje, że nie dostrzega w pracy w drugim zespole Wisły większych różnic w filozofii pracy, niż to do czego przyzwyczajony był w swoim kraju.
„Mogę powiedzieć, że jest dużo podobnych rzeczy. Model gry jest podobny do tego, jaki miałem w swoich poprzednich klubach. Każdy trener w sztabie ma swoje zadanie, ja odpowiadam za ofensywę, a trener Bartek Bąk za defensywne rzeczy” – tłumaczy Michajlow, który zauważa, że doświadczenie zdobyte podczas pracy w młodzieżowej kadrze Białorusi i drużynie rezerw BATE procentuje w pracy z wiślacką młodzieżą.
„Miałem tam nawet młodszych zawodników od tych, którymi dysponujemy teraz w Wiśle. Praca z takimi młodymi zawodnikami nie jest łatwa. Chcą postawić w pełni na grę w piłkę, ale na każdym treningu powtarzamy im, że muszą ciężko pracować, bo na razie grają tylko na piątym poziomie rozgrywkowym. Trochę łatwiejsza jest praca ze starszymi piłkarzami, bo są już bardziej doświadczeni i świadomi. Wiedzą, jak mają grać, by korzystała z tego cała drużyna. Im młodszy piłkarzy tym bardziej pracuje dla siebie. Na tym polega różnica” – tłumaczy nam białoruski szkoleniowiec.
Każda chwila przeznaczona na naukę
Michajlow swobodnie porozumiewa się w języku polskim, a jak sam przyznaje, już wcześniej mocno zabrał się za szlifowanie naszego języka.
„Kilka tygodni przed przyjazdem do Polski zacząłem się uczyć języka, który jest podobny do białoruskiego. Chcę cały czas uczyć się języka, bo dla mnie bez odpowiedniej komunikacji nie można pracować w roli trenera. Zawsze trzeba rozmawiać z zawodnikami. Dużo pomaga mi też trener Jop, choć muszę przyznać, że lepiej posługuje się on językiem rosyjskim, niż ja językiem polskim” – wspomina Białorusin.
38-latek przez ostatnie lata zamieszkiwał w Mińsku. Teraz na stałe mieszka w Myślenicach, co związane jest z konkretnym powodem.
„Każdy wieczór spędzam na oglądaniu filmików na YouTube z wypowiedziami polskich trenerów. Zapisuję wszystkie słowa, których znaczenia nie znam i tłumaczę sobie w translatorze. Dlatego też postanowiłem zamieszkać w Myślenicach, by nie tracić zbyt dużo czasu na dojazdy i skupić się na nauce. Przyznam też, że po tym, jak mieszkałem w Mińsku, chciałem odpocząć w mniejszym miasteczku. Chciałem, żeby było trochę spokojniej” – opowiada nam członek sztabu szkoleniowego rezerw Białej Gwiazdy.
Celem rozwój piłkarzy. Nie tylko na boisku
Wiślacy znakomicie rozpoczęli czwartoligowe rozgrywki i usadowili się na pozycji lidera. Trzon zespołu prowadzonego przez Mariusza Jopa stanowią młodzi piłkarze, a z pracy sztabu szkoleniowego rezerw korzysta już pierwszy zespół.
„Głównym naszym celem jest przygotowanie zawodników do gry w pierwszej drużynie. Cieszymy się, że kilku z nich już tam trafiło, a myślę, że kilku kolejnych czeka na swą szanse. Mamy utalentowanych zawodników, którym na każdym kroku podkreślamy, że muszą ciężko pracować. Bez wątpienia musimy awansować do III ligi, bo wtedy łatwiej będzie nam rozwijać zawodników na wyższym poziomie. Chcemy przygotować piłkarzy i rozwijać ich również, jako ludzi. Są jeszcze młodzi i dlatego musimy przekazać im odpowiednią wiedzę” – zakończył Aleksandr Michajlow.